Gorzowianie zakończyli budowę podstawowego składu na sezon 2016. Ostatnim nabytkiem zespołu był Przemysław Pawlicki, który zdecydował się na opuszczenie Fogo Unii Leszno. - Jestem bardzo zadowolony z tego, co zrobił zarząd. W Gorzowie powstał młody i perspektywiczny zespół - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Władysław Komarnicki. - Wielkim atutem są dwaj świetni juniorzy. Bartek to najwyższa klasa, a Cyfer nie miał jeszcze swoich pięciu minut. Ma ostatni rok juniora i na pewno zdaje sobie sprawę, że albo wskoczy na wyższy poziom, albo będzie mieć problemy z zatrudnieniem w Ekstralidze - podkreśla prezes honorowy Stali.
Komarnicki bardzo pozytywnie ocenia również gorzowskie powroty. Przypomnijmy, że na ponowne starty w Stali zdecydował się nie tylko wspomniany wcześniej Przemysław Pawlicki, ale także Michael Jepsen Jensen. - On jeździł znakomicie w Stali. Później się cofnął, ale to było wynikiem kontuzji. Gorzów mu zresztą zawsze leżał. To żużlowiec kompletny i głęboko w niego wierzę. Wraca Pawlicki. Odejście braci z Leszna to dziwna sytuacja. Nie mam zamiaru przyznawać żadnej stronie tego sporu racji, bo prawda leży pewnie gdzieś pośrodku. Dla mnie liczy się jednak wartość sportowa Przemka. Cieszę się, że zarząd go wybrał. Kiedyś to ja go przyprowadziłem do naszego klubu i pamiętam, że czuł się tu bardzo dobrze. On może się odbudować. Liczę, że poziom utrzymają Iversen i Zagar. Jestem również głęboko przekonany, że Kasprzak wróci do tego co prezentował. Nie zapomniał przecież w rok jak się jeździ na żużlu - wyjaśnia Komarnicki.
Prezes honorowy gorzowskiego klubu uważa, że Stal ma silną drużynę, która na pewno wróci do gry o medale. - Jestem pewny, że w takim składzie ta drużyna będzie w czwórce, a może nawet i finale. Uważam, że jeden z medali jest w zasięgu drużyny Stanisława Chomskiego. Mogą wziąć każdy z nich, ale wszyscy zawodnicy muszą pojechać na maksimum swoich możliwości. W Gorzowie może być znowu wielka radość po zakończeniu rozgrywek - dodaje na zakończenie Komarnicki.