Włodarze Łączyńscy-Carbon Startu nie mogą liczyć na nic poza licencją nadzorowaną. W dalszym ciągu spłacają bowiem swoich wierzycieli, a kolejne raty przelewać będą w najbliższym roku kalendarzowym. Dzięki wsparciu na poziomie 400 tysięcy złotych, do jakiego zadeklarowało się miasto, klub powinien uzbierać budżet na kolejny sezon ligowy.
- Teraz najważniejsze jest to, by tę licencję otrzymać. Zarówno w klubie, jak i Towarzystwie Żużlowym przeprowadzony został przed paroma dniami audyt. Nie wiemy jaki będzie werdykt Komisji Licencyjnej, ale liczymy, że pozytywny - tłumaczy Dariusz Imbierowicz, który pełnił do niedawna funkcję prezesa TŻ "Start" Gniezno.
W klubie zaznaczają, że jeśli chodzi o kontrakty zawodników, kibice muszą się uzbroić jeszcze w cierpliwość. Start już wcześniej potwierdził, że zainteresowanie dalszą jazdą w Gnieźnie wyrazili Adrian Gomólski, Norbert Kościuch i Zbigniew Suchecki. Rozmowy w tej sprawie mogą być w tym miesiącu finalizowane. - Najpierw poczekamy na wynik procesu licencyjnego. To jest w tej chwili kluczowe - wyjaśnił przedstawiciel klubu.
Ważne umowy na sezon 2016 mają Rohan Tungate, Wadim Tarasienko i Jacob Thorssell. Australijczyk odejdzie jednak najprawdopodobniej do Orła Łódź, który może wykupić go za 50 tysięcy złotych. Jeśli chodzi o Thorssella, parafował on list intencyjny z Włókniarzem. Mimo zamieszania, jakie wystąpiło ostatnio w jego przypadku, przenosiny do Częstochowy wydają się być niezagrożone.
Start Gniezno czeka z kontraktami. "Najpierw sprawa licencji"
Niewykluczone, że jeszcze w grudniu zapadną wiążące decyzje odnośnie składu Startu Gniezno. Klub wstrzymuje się na razie z kontraktami zawodników i czeka na wyniki procesu licencyjnego.