Legenda Unii Leszno idolem braci Pawlickich

 / Na zdjęciu: Leigh Adams
/ Na zdjęciu: Leigh Adams

Wielu sportowców ma konkretnych idoli, którzy są dla nich wzorem. Wspólnym autorytetem braci Pawlickich jest legenda leszczyńskiego klubu - Leigh Adams.

Australijczyk notował świetne rezultaty w lidze polskiej oraz w cyklu Grand Prix. Leigh Adams karierę zakończył w 2010 roku świętując swój drugi złoty medal w polskich rozgrywkach. Kilka miesięcy później postanowił wystartować w rozgrywanym w Australii wyścigu Finke Desert Race. Podczas treningu niefortunnie jednak upadł i doznał wielu rozległych obrażeń, w tym niestety uszkodzenia rdzenia kręgowego.

Przemysław Pawlicki przyznaje, że od zawsze podziwiał utalentowanego jeźdźca z Antypodów, a także swojego ojca. - Zawsze podziwiałem tych dwóch żużlowców związanych z moim rodzinnym Lesznem. Tata, wiadomo, jest wychowankiem Unii, podobnie jak ja i mój brat. Leigh to z kolei legenda naszego klubu - Australijczyk, dla którego Leszno było prawdziwym domem. Jako dzieciak byłem w niego zapatrzony, a potem miałem okazję startować z nim w jednej drużynie! On był u schyłku kariery, a ja dopiero zaczynałem jeździć. Tak naprawdę nie mieliśmy wtedy za dużego kontaktu. Byłem szczylem i samo przywitanie się z nim w parku maszyn miało dla mnie ogromne znaczenie. W październiku, po ostatniej rundzie GP, odwiedziliśmy z Piterem "Lejka" w jego domu. To dopiero było spotkanie! Leigh pokazał nam okolicę i swoje najważniejsze miejsca - możemy przeczytać na stronie internetowej pawlickiracing.pl.

Bracia Pawliccy z Leigh Adamsem:

Piotr Pawlicki ma podobnych idoli, oprócz tego pasjonował się postawą Nicki Pedersena. - Ojciec miał na pewno wielki wpływ na kariery moją i brata. Nie miałem jednak jednego, jasno określonego idola, w którego byłbym jakoś szczególnie wpatrzony. Imponowali mi po prostu najlepsi zawodnicy i do nich zawsze chciałem równać. Na pewno jednym z nich był początkowo Nicki Pedersen. Ceniłem u niego jego ambicję, wolę walki i nieustępliwość. Słynął i wciąż słynie z tego, że potrafi pojechać ostro, jak nikt inny na świecie, ale też jak nikt inny chce zwyciężać. To mi się w nim podoba. A Leigh to nasz wielki idol z młodości - przyznał.
Źródło: pawlickiracing.pl

Kalendarz żużlowy na 2016 rok w sprzedaży wysyłkowej - KLIKNIJ i sprawdź szczegóły. Polecamy!

Komentarze (66)
avatar
lukim81
13.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Adams to ikona tego klubu pomimo że zaczynał w Lublinie i Wrocławiu to jednak z bykiem na piersi jest najbardziej kojarzony. 
avatar
LeszczynskiBYK
13.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że o leszczyńskiej legendzie tylko gadają, a nie starają sie naśladować 
avatar
mari
13.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w przyszłości byli tacy jak Adams. 
avatar
RECON_1
13.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Patrzac na ich postawę to ciezko powiedzieć by jakoś szczególnie zachowywali się jak ich idol.. 
avatar
pierniczony
13.12.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Idolem Pawlickich Adams to fakt,ale w porównaniu do braci Adams był lojalny wobec barw,nawet jak było kiepsko z kasą to został-nigdy nie był złotówa !!!