Fogo Unia zapanuje nad trzema gwiazdami?

Jeśli Fogo Unia pozyska Petera Kildemanda, w drużynie będzie trzech zawodników aspirujących do miana lidera. - Myślę, że Adam Skórnicki da radę nad tym zapanować - ocenia Krzysztof Cegielski.

Jak zapowiedział prezes leszczyńskiego klubu, Piotr Rusiecki, Fogo Unia jeszcze przed świętami może zaprezentować nowego zawodnika. Wszystko wskazuje na to, że będzie nim Peter Kildemand, który już wcześniej miał ustalić warunki kontraktu z Bykami. W ostatnich dniach wrócił co prawda temat Piotra Pawlickiego, który spotkał się z jednym z udziałowców, ale wobec porozumienia z Duńczykiem, kontrakt "Pitera" nie jest już priorytetem dla zarządu klubu.

Patrząc na kadrę zespołu, w przypadku pozyskania Kildemanda leszczynianie mieliby aż trzech zawodników aspirujących do roli lidera. Duńczyk, który uzyskał w poprzednim sezonie średnią biegopunktową 2,000, nie musiałby ustępować Nickiemu Pedersenowi i Emilowi Sajfutdinowowi.

- Jeśli Unia pozyska Kildemanda, to nie będzie to już zespół, który budowano w oparciu o Polaków i wychowanków. Trzeba jednak przyznać, że z Peterem, Nickim Pedersenem i Emilem Sajfutdinowem będzie to drużyna prawdziwych fighterów. Ta trójka gwarantuje zarówno ogromne emocje, jak i zdobycze punktowe na odpowiednim poziomie. Dla klubu to w tym momencie najważniejsze - ocenił Krzysztof Cegielski.

W przypadku pozyskania Kildemanda, kibice w Lesznie będą świadkami ciekawej rywalizacji między tymi zawodnikami. Każdy z nich może aspirować do roli lidera. Ekspert naszego portalu nie spodziewa się jednak, by mogło dojść do poważnych spięć w leszczyńskim zespole. - Raczej się ze sobą nie pobiją - zażartował Cegielski. - Na pewno będzie rywalizacja, ale pamiętajmy, że nie mamy tu do czynienia z trzema Pedersenami. Mam wrażenie, że charaktery tych trzech zawodników się stopniują. Po jednej stronie jest Nicki, a po drugiej Emil Sajfutdinow, który jest spokojny i na ogół polubowny. Gdzieś pomiędzy nimi można umiejscowić Kildemanda. Myślę, że koniec końców się ze sobą dogadają. Nie zapominajmy też o menedżerze, czyli Adamie Skórnickim. Ma on dobry kontakt z zawodnikami i nawet jeśli w czasie zawodów z powodu sportowych emocji zrobi się gorąco, on powinien łatwo te kwestie okiełznać - dodał.

Oprócz występów w Polsce, Kildemand będzie startować w lidze szwedzkiej i duńskiej. Zawodnik ten ma zamiar zrezygnować z jazdy w Anglii, ale i tak będzie mieć bardzo napięty terminarz. Został bowiem stałym uczestnikiem Grand Prix. - Duża liczba startów może w pewnym momencie odbić się na formie zawodnika i każdy musi to brać pod uwagę. Być może Peter ma plan, by choć jedną z lig potraktować bardziej ulgowo. Teraz, przy negocjacjach, jest czas na to, by leszczyńska Unia o te kwestie zadbała. Może mu postawić pewne warunki, mówiąc: otrzymasz tyle pieniędzy, ale oczekujemy, że będziesz jeździć tylko w Polsce i Szwecji. Jeśli wcześniej takich spraw się nie uzgodni, nie można mieć później pretensji, że żużlowiec jeździ w zbyt dużej liczbie zawodów - podsumował Cegielski.

Źródło artykułu: