Ostatni rok w gronie juniorów ułożył się niepomyślnie dla Artura Czai. Choć chwalił on sobie rzeszowskie środowisko, nie potrafił znaleźć optymalnej formy jeżdżąc dla PGE Stali. W 2015 roku w PGE Ekstralidze osiągnął średnią biegową na poziomie 1,151. Jeszcze w trakcie minionych rozgrywek zawodnik otwarcie przyznawał, że na 2016 rok poszuka sobie klubu w niższej lidze.
Ostatecznie porozumiał się ze swoim macierzystym klubem, Włókniarzem Częstochowa, do którego wraca po rocznej przerwie. O takiej możliwości informowaliśmy kilka dni temu, publikując wypowiedzi obu stron. Michał Świącik, prezes Lwów, w rozmowie z naszym portalem wyjawił, że Czaja jest jednym z priorytetów Włókniarza, z kolei sam zawodnik zdradził, że chciałby wrócić do klubu z Częstochowy. Sprawa wydawała się więc przejrzysta. W pierwszy poniedziałek tego roku sfinalizowano negocjacje.
GKSŻ jest miękka jak rozrobiona plastelina.
Sprawiedliwość nie ma tu nic do rzeczy, a jego plany z polaczenia ligi nie uwzgledni Czytaj całość