Jacek Rempała: Nie będziemy robić żadnych utrudnień Stali Rzeszów

WP SportoweFakty / Jakub Janecki
WP SportoweFakty / Jakub Janecki

Krystian Rempała przeszedł ze Stali Rzeszów do Unii Tarnów. 17-latek czeka jeszcze na porozumienie w sprawie spłaty zaległości przez swój były klub. - Nie będziemy robić Stali Rzeszów żadnych utrudnień - mówi Jacek Rempała, ojciec zawodnika.

WP SportoweFakty: Tarnów to najlepsze miejsce dla Krystiana Rempały?

Jacek Rempała: Myślę, że tak. Krystian się już wypowiadał, że będziemy chcieli wybrać najlepszą opcję dla niego. Uważam, że Unia Tarnów to najlepszy wybór. Jesteśmy u siebie w domu i mamy trzy kilometry na stadion. Jak będzie dobrze jechał, to kibice i sponsorzy będą na to przychylniej patrzeć niż do tej pory.

Mówiło się o zainteresowaniu innych klubów. Były tematy?

- Były. Nawet takie z lepszymi warunkami finansowymi. Założenie było jednak takie, żeby spróbować w Tarnowie. Po pierwszych dwóch spotkaniach w sprawie jazdy dla Unii, nie było już żadnych wątpliwości i szukania czegoś innego.

[b]

Wiele spraw będzie teraz łatwiejszych ze względu na logistykę.[/b]

- Dokładnie. Będzie łatwiej, jeśli chodzi o przygotowanie motocykli i silników. Chodzi mi tutaj o dostrojenie wszystkiego do tarnowskiego toru. Ten sezon będzie łatwiejszy, bo Krystian jest objeżdżony na ekstraligowych torach. Podchodzę do tego spokojnie, ale mam nadzieję, że będzie on w tym roku mocnym punktem drużyny. W sezonie będzie wiele spotkań. Do tej pory nieraz brakowało czasu nawet na dodatkowe treningi. Bywało tak, że przez trzy lub cztery dni z rzędu Krystian codziennie startował. Ale o to chodziło, bo tyle jazdy miało spowodować, że wykona on krok do przodu.

Znosił obciążenie?

- Jeśli jest w miarę dobry wynik, to człowiek się nakręca. Z tego co liczyłem, Krystianowi wyszło razem 67 imprez, nie licząc treningów. Najgorsze i tak były podróże, bo mieliśmy choćby wyjazdy do Danii. Przez to, kilka dni mamy wyjęte z życiorysów. Krystian bardzo się uodpornił psychicznie. Czy to była liga, czy zawody młodzieżowe, podchodził do tego wszystkiego jednakowo. To jest jego atut. Zawodnicy w tym wieku mają ten problem, że po młodzieżówkach przychodzi liga i psycha nieraz nie wytrzymuje. Krystian z tym nie będzie miał problemu.

Jak widzi pan szanse Jaskółek w 2016 roku?

- Przed sezonem są różne prognozy. Rok temu nikt nie dawał szans Unii na miejsce w pierwszej czwórce czy szóstce, a skończyło się medalem. To jest właśnie sport. Choćby drużyna była nie wiadomo jaka, trzeba się mocno przygotowywać i robić swoje. Sezon pokaże, na co będzie drużynę stać.

- Krystian bardzo się uodpornił psychicznie - mówi Jacek Rempała
- Krystian bardzo się uodpornił psychicznie - mówi Jacek Rempała

Czy przyjście Krystiana po części zrekompensuje stratę Martina Vaculika?

- Krystian jest teraz w trudnej sytuacji. Pokazał swoje możliwości w Tarnowie i kibice będą pamiętali jak tu jeździł. Każdy od niego oczekuje, że będzie robił po 12 punktów. Ale spokojnie, żadnych nerwów nie może być. Kibice i dziennikarze wywierali na nim presję. My będziemy robić swoje. Ja chcę przede wszystkim tego, aby Krystian unikał kontuzji. Jest na dobrej drodze, żeby być klasowym zawodnikiem.

Który z zespołów ma na papierze najmocniejszy skład?

- Unia Leszno. To mistrz Polski, więc będzie chciał obronić tytuł, choć wiadomo, co się stało z poprzednim mistrzem. Choć nikt się tego nie spodziewał, Stal Gorzów mogła walczyć w barażach o utrzymanie. Ale myślę, że leszczynianom to nie grozi. Oni od wielu lat mają tam wszystko poukładane i przemyślane. Na ten sezon też mają koncepcję. Leszno jest faworytem, ale mocny jest także Toruń. Mają Vaculika i Hancocka, a to są prawdziwe petardy. Ale z drugiej strony, każdy sezon jest inny. Dużo zależy od przygotowań indywidualnych i sprzętowych. Przykład Kasprzaka czy innych zawodników to pokazuje. W żużlu nie da się wszystkiego przewidzieć. W tej chwili znamy już większość składów, więc niektórzy już rozdają medale, ale sezon i tak zweryfikuje wszystko.

[b]

Za granicą postawicie znów tylko na Danię czy pojawią się inne ligi?[/b]

- Krystian ma bardzo dużo zawodów młodzieżowych, w których musi uczestniczyć. Rozmawiamy z dwoma klubami w Danii i tam temat jest otwarty w każdej chwili. Skupiamy się teraz tylko na szykowaniu sprzętu i przygotowaniach do sezonu.

Jak one przebiegają?

- Krystian od grudnia trenuje ostro. W zeszłym roku przygotowania były bardzo mocne i to dało efekty. Teraz od stycznia ćwiczy z drużyną z Tarnowa. Zajęcia odbywają się codziennie, więc nie ma lekko. Do końca lutego trzeba mocno pracować. Krystian jest pod okiem trenerów Mirosława Cierniaka i Pawła Barana. Oni wiedzą, o co chodzi. A ja mam więcej czasu dla siebie lub na przygotowanie silników.

W grudniu mówił pan, że Stal Rzeszów nie kontaktuje się z wami w sprawie spłaty zaległości. Czy coś się zmieniło?

- Wtedy pojawiały się wypowiedzi osób związanych z klubem, że zawrzeć porozumienie z Hancockiem i Rempałą będzie najtrudniej, a do tej pory jeszcze nie było żadnych rozmów z nami. Mówiła to osoba, której nie znałem, spoza spółki. Myślę, że nie będzie problemu, żebyśmy się dogadali z prezesem Łabudzkim. Nie będziemy robić Stali żadnych utrudnień. Rozmawiałem już z prezesem i wszystko jest na dobrej drodze.

Jak ocenia pan propozycję przepisu, która zakłada, że przy wyniku 1:5 w biegu, trzeci zawodnik ma otrzymywać 25 proc. stawki?

- Niejeden zawodnik się już na ten temat wypowiadał, czytałem także opinie Krzysztofa Cegielskiego. Nie chcę zabierać głosu na ten temat. Uważam, że w tym sporcie jest za dużo zmian. To wszystko nie powinno być tak, jak jest, ale co zrobić... Widocznie są ludzie mądrzejsi ode mnie. Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo.

Rozmawiał Mateusz Lampart

Źródło artykułu: