- Przygotowania nabierają tempa. Prace dotyczą już stricte nadchodzącego sezonu. Zadań jest wiele. Dotyczy to zakupu sprzętu, wyjazdu na obóz czy koniecznych do przeprowadzenia prac na stadionie. W klubie czuć, że sezon zbliża się wielkimi krokami. Jeżeli chodzi o budżet, to nie jest to dzieło jednorazowe, tylko praca gromadzenia środków, pozyskiwania sponsorów, która trwa przez dwanaście miesięcy w roku - powiedział na wstępie prezes Ireneusz Maciej Zmora.
Brak sezonu żużlowego wcale nie oznacza, że na Stadionie im. Edwarda Jancarza nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie, tym bardziej, że trzeba pracować na pozytywny odbiór toru przez wyznaczoną do tego komisję. - Zawsze są jakieś sprawy do zrobienia na obiekcie, chociażby elementy bandy drewnianej, które co roku w jakiejś części muszą zostać wymienione, czy kickboardy. Co roku o tej samej porze. Jeśli dobrze pamiętam, zmiany dotyczyły usunięcia kickboardu, który jest za bandą dmuchaną. To żaden problem dla klubu - przekonuje sternik Stali Gorzów.
Jedynym mankamentem jest jak na razie oświetlenie, gdyż po zmianie przepisów wymagana jest większa ilość luksów. Nie ma jednak powodów do obaw. - Obiekt, za wyjątkiem oświetlenia, spełnia wszystkie wymagania infrastrukturalne. Zawsze coś trzeba zamalować, dokręcić, podgipsować. Oświetlenie, wcześniej czy później, trzeba będzie zrobić - zapewniał Zmora.
Jak co roku gorzowianie wybiorą się do Karpacza, gdzie odbędzie się zgrupowanie dla całego zespołu. - Plan na obóz jest zawsze taki sam: zintegrować zawodników. Oni nie mają kiedy się spotkać razem, każdy z nich jest w rozjazdach, w swoich rodzinnych stronach i trenują indywidualnie. Obóz ma na celu ich zintegrować i zmotywować przed inauguracją sezonu - zdradził prezes klubu.
Żużlowcy nie będą tam jednak sami. Nie zabraknie ćwiczeń pod okiem trenerów, jak również spotkania z zarządem Stali Gorzów. - To już się stało tradycją, że na obozie integracyjnym odbywa się spotkanie całego zarządu z zawodnikami. Należy to zrobić, bo zawsze są jakieś pytania, wątpliwości, chociażby samo określenie celów wymaga tego, by się spotkać - powiedział włodarz gorzowskiej drużyny.
W góry pojadą także Przemysław Pawlicki i Michael Jepsen Jensen, którzy do zespołu z Gorzowa przeszli na początku grudnia, jeszcze przed okresem transferowym w którym to można podpisywać kontrakty. Formalności zostały jednak szybko dopełnione. - Można ogłosić światu, że kontrakty również są zawarte. Wzory umów dostaliśmy jakoś w połowie grudnia i krótko po tym wszystko zrobiliśmy - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.
hm,panie Zmora namioty gdzie rozbijecie?
Pod Śnieżką czy Czarna Kopą?:)