Ekipa Coventry Bees swoje mecze na Brandon Stadium ma rozgrywać do końca sezonu 2016. Od przyszłego roku Pszczoły mają ścigać się na nowym obiekcie, lecz wciąż nie ma porozumienia dotyczącego budowy. Niecierpliwość włodarzy Coventry Bees jest coraz większa, ale negocjacje prowadzą do szczęśliwego końca.
- Jesteśmy po spotkaniach z radnymi Coventry oraz przedstawicielami Rugby. Pracujemy nad tym, by stadion powstał. Cały czas dbam o żużel. Ziemia jest własnością miasta, rozmowy są w toku. Badamy także możliwość budowy w innych lokalizacjach - przyznał Mick Horton, właściciel Pszczół.
Brandon Stadium ma zostać wkrótce zburzony, a powstanie na nim osiedle mieszkaniowe. Taka decyzja zapadła po tym, jak właściciel stadionu - Avtar Sandhu - sprzedał go firmie deweloperskiej. - Gdybyśmy otrzymali ziemię, to moglibyśmy budować stadion etapami. Chcemy zacząć od tymczasowego toru i infrastruktury, czyli czegoś, co można szybko zbudować - przyznał Horton.
Negocjacje trwają, ale wciąż nie ma porozumienia. - Chcemy obiektów, które przyciągną ludzi przez siedem dni w tygodniu, a nie tylko w jednym dniu. Do tego, jeśli na stadion mają przyjść tysiące widzów, będzie potrzebowało dodatkowej infrastruktury, jak choćby parkingów. Mamy już projekt nowej lokalizacji, decyzja należy również od Rugby - przyznał rzecznik rady miejskiej.