WP SportoweFakty: Z kim ze składu Lokomotivu na nadchodzący sezon związane są największe nadzieje?
Nikołaj Kokin: Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zmiany w kadrze są minimalne, ale konkurencja jest w każdej linii. Każdy zna sytuację w połączonej lidze i każdy widzi, że siła poszczególnych drużyn jest mocno zróżnicowana. A to oznacza, że u nas w każdym meczu ktoś będzie siedział na ławce. W tym sezonie nikt u nas nie ma podpisanego kontraktu na określoną liczbę spotkań. Będziemy mogli wystawiać skład na mecze, biorąc pod uwagę siłę przeciwnika oraz miejsce rozegrania konkretnego spotkania. Nie będziemy wystawiać na domowe spotkania ze słabszą drużyną najlepszego składu.
Wynika z tego, że klub może rotować miejscowymi seniorami oraz obcokrajowcami, ale też, że wzrasta rola młodzieżowców.
- Tak. To jasne, że co roku nie rodzi się Andrzej Lebiediew, a z tego wynika, że w każdym meczu będą brać udział najmocniejsi na tę chwilę juniorzy. Konkurencja będzie poważna, bo w składzie mamy aż pięciu młodzieżowców.
Czego można oczekiwać od każdego z tego grona?
- Ciężko o tym rozmawiać. Oczywiście największe nadzieje wiążemy z Jewgienijem Kostygowem, on ma już spore doświadczenie i kilka lat jazdy na juniorskiej pozycji. Ma też za sobą kilka naprawdę udanych zawodów, ale musi zmienić swój stosunek do żużla. Oczekujemy od niego większej powagi. To nie jest tak jak ze sprzętem, że coś naprawiamy, wymieniamy śrubkę i jedzie znacznie lepiej. On sam musi coś w sobie naprawić. W związku z tym Kostygow też nie ma zapewnionego miejsca w składzie.
Davis Kurmis jest bardzo obiecujący, ale to cichy, zaszyfrowany chłopak. Z tego powodu wypadła u niego większa część zeszłego sezonu. Nabawił się poważnej kontuzji kolana na motocrossie, którą starał się wyleczyć bez operacji, własnymi siłami. Oczekiwanych efektów nie było i w końcu poddał się operacji, teraz jest już po rehabilitacji, a kilka dni temu już trenował na motocrossie. Mocny chłopak, widać, że nic mu nie dolega. Mamy nadzieję, że pod względem psychologicznym też się odbudował.
Nieduże doświadczenie ma też Oleg Michajlow. W zeszłym sezonie brał udział w zawodach w Poznaniu, a także w eliminacjach mistrzostw Europy par. O nim również mogę powiedzieć, że jest obiecującym juniorem. Dużego doświadczenia w zawodach nie ma na razie Artiom Trofimow. Jeździł tylko na treningach, ale za nim kilka lat treningów na motocrossie, a przed nim dobre perspektywy.
Denis Zworygin jest nieco starszy od pozostałych juniorów, za wyjątkiem Kostygowa, ale robi systematyczne postępy i wszystko też zależy od niego.
To wszystko brzmi obiecująco, ale czy nie ma zbyt mało doświadczenia wśród większości juniorów?
- Wiemy o tym. Najważniejsze, że nie brakuje chęci do ścigania, a doświadczenie przyjdzie. W tym i dzięki naszemu udziałowi w lidze młodzieżowej w Polsce. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Nie niepokoi nas nawet to, że wszystkie zawody tych rozgrywek zaliczmy w Polsce. Według regulaminu, w tych zawodach mogą ścigać się juniorzy po ukończeniu 15 lat, ale tylko na terytorium Polski, więc wyjazd na Łotwę dla tych żużlowców byłby niemożliwy. Nie przeszkadza nam to jednak, że wszystkie zawody pojedziemy na wyjazdach. Treningów na domowym torze nam wystarczy.
Czy nie będzie problemów z finansami z powodu większej liczby zawodów?
- Nie, wszystko jest zaplanowane. Juniorzy będą mieć sprzęt, żadnych problemów z dojazdami na zawody również się nie spodziewamy. Nie będzie też tak, żeby juniorzy jechali na zawody jednym busem, jako uchodźcy. Jeżeli po nich ktoś zechce zostać na treningi, to z tym również nie będzie problemu.
Z tego wszystkiego wynika, że wiemy czego oczekiwać od naszych seniorów, możemy nawet planować ich oczekiwaną formę w każdych zawodach. Kluczem do końcowego sukcesu drużyny będzie jak najlepsze jazda formacji juniorskiej.
Rozmawiał Eriks Upenieks
Hej ,Hej ,Hej ,Hej ,Hej!!!Pozdr :)