Z 18-latkiem, który startował dotychczas w barwach rzeszowskiej Stali, Jaskółki wiążą spore nadzieje. Krystian Rempała ma być liderem formacji młodzieżowej, w której zajdą w tym roku spore zmiany. W wiek seniora przeszedł już bowiem podstawowy junior - Ernest Koza.
Tarnowianie, rozglądając się po sezonie za nowym młodzieżowcem, nie mieli tak naprawdę większego pola manewru. Ich głównym celem był od początku właśnie Rempała. W poprzednim sezonie uzyskał on co prawda 48. średnią biegową w PGE Ekstralidze (1,170), ale wielu trenerów i ekspertów zgadza się z tym, że wynik ten nie pokazuje pełni jego potencjału.
- Krystian to nadal bardzo młody zawodnik. Można się spodziewać, że jeszcze raz na jakiś czas będą przydarzać się mu wpadki, a forma nie zawsze będzie stabilna. Myślę, jednak, że przyszłość należy do niego. Jeżeli będzie nadal z pokorą podchodził do swoich obowiązków, to dalsze postępy zobaczymy już niebawem - ocenia Krzysztof Cegielski.
18-latek miał konkurencyjną ofertę z Grudziądza, ale zdecydował się ostatecznie na przenosiny do Unii. Powodów było kilka. Po pierwsze: klan Rempałów jest związany właśnie z Tarnowem, a po drugie: Krystian od początku kariery dobrze czuł się na tamtejszym owalu. Wystarczy wspomnieć, że w zeszłorocznych derbach Południa zdobył tam dla Stali aż 12 punktów. Znakomicie spisywał się także w zawodach młodzieżowych.
- Miejsce, do którego trafił Krystian jest dobre dla jego dalszego rozwoju. Będzie w domu, a wcześniej pokazywał już niejednokrotnie, że potrafi odnaleźć się na tarnowskim torze. Uważam, że ten sezon nie będzie jego objawieniem, ale raczej potwierdzeniem dużych możliwości. Czy zrobi kolejny krok do przodu? To bardzo prawdopodobne. W klubie są wobec Krystiana pewne oczekiwania i sądzę, że powinien sobie z tym poradzić - kwituje Cegielski.
Jeśli ktoś bazuje tylko na grzebaniu przy torze to czego dobrego może oczekiwać po chłopakach.
Rempałowie nie wybierali w ciemno lub z gwiazd.