W ostatnich dniach opublikowaliśmy ranking cyklu Grand Prix na sezon 2016. Najbardziej zaskakująca dla wielu kibiców była prognoza Mariana Maślanka, który na drugim miejscu wskazał Andreasa Jonssona. Pozostali eksperci nie widzieli Szweda nawet w czołowej ósemce. Były prezes Włókniarza Częstochowa jest jednak pewny, że "AJ" nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jego zdaniem, tegoroczny sezon będzie dla Szweda bardzo udany.
- Uważam, że Andreas Jonsson, wbrew opinii wielu osób, nie jest wypalonym zawodnikiem. W dalszym ciągu ma wielkie ambicje sportowe. Po ubiegłym nieudanym sezonie jest bardzo zdeterminowany i moim zdaniem stać go na bardzo dobry wynik. Proszę zwrócić uwagę, jak Szwed jeździł pod koniec ubiegłego roku. W pamięci utkwił mi szczególnie jego występ podczas Grand Prix w Melbourne, gdzie milimetry decydowały o tym, że nie wylądował na pudle. Styl jego jazdy, szybkość motocykli były jednak naprawdę imponujące. Jeśli dalej pójdzie tą drogą, a wiem, że zamierza to zrobić, to z całą pewnością będzie bardzo dobrze przygotowany do rywalizacji. Myślę, że Andreas Jonsson stanie w tym roku na podium Grand Prix. Doskonale wie, że nie spełnił wszystkich nadziei, które mieli w związku z jego startami szwedzcy kibice. Cały czas jednak wierzy, że może tego dokonać - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Marian Maślanka.
W ocenie naszego rozmówcy, mistrzem świata zostanie kolejny raz Tai Woffinden. Na podium może jego zdaniem znaleźć się także Maciej Janowski. Kolejnego medalu mogą tym razem nie zdobyć Greg Hancock i Nicki Pedersen. Duńczyka Maślanka widzi dopiero na piątej pozycji. - To czasami aż zbyt ambitny zawodnik. Lat mu przybyło i ta szalona chęć powrotu na szczyt powoduje, że w jego akcjach na torze pojawia się chaos i zdenerwowanie. To nie działa na plus nie tylko w jego przypadku, ale dotyczy to także rywali z toru. Obawiam się, że ta determinacja może przekroczyć pewne granice. Nicki będzie w czołówce, bo co roku jest doskonale przygotowany, ale na podium może go zabraknąć. Moim zdaniem kluczowa do sukcesu w całym cyklu jest odpowiednia mentalność. Nie można walczyć na śmierć i życie i w każdych zawodach. Duńczykowi mógłby pomóc jakiś mentor, który by na niego pozytywnie wpłynął. O tym, by takiego miał nic jednak nie wiem - wyjaśnia Marian Maślanka.