17 marca o godzinie czternastej zespół prowadzony przez Lecha Kędziorę rozpoczął swój pierwszy trening w nowym sezonie.
Pogoda w Łodzi w ostatnich dniach była zaskakująca. Jeszcze we wtorek ziemia była pokryta śniegiem, a już w środę przyświecało wiosenne słońce. Do samego końca nie było wiadomo czy uda się przeprowadzić pierwszy trening. Jednak Orłom sprzyja szczęście i mieli pogodę jak na zamówienie.
Podczas treningu na łódzkim torze nie zabrakło Oskara Bobera, Damiana Adamczaka, Jakuba Jamroga, Roberta Miśkowiaka, Kamila Pulczyńskiego czy Mariusza Puszakowskiego. Jednak nie tylko polscy żużlowcy sprawdzili swoje umiejętności po zimowej przerwie. Na tor wyjechali również Timo Lahti oraz Craig Cook, którzy dołączyli do drużyny już w środę.
Orzeł Łódź nie odbył treningu w pełnym składzie. Rohan Tungate ma dołączyć do zespołu dopiero w sobotę. Natomiast Rory Schlein i Hans Andersen nie wzięli udziału w treningu, ponieważ mają zaplanowane kolejne starty w Anglii. Jednak klub nie martwi się o ich formę.
Witalij Biełousow również nie brał udziału w inauguracji sezonu. Zawodnik wciąż przechodzi rehabilitację by wrócić do pełni sprawności po kontuzji.
Na łódzkim torze nie sprawdził się jeszcze Michał Piosicki. - Z powodu awarii busa nie pojawiłem się na pierwszym treningu. Jednak jutro będę na sto procent! - zapewnił młody żużlowiec.
W piątek, 18 marca ekipa Orła zaplanowała na godzinę trzynastą trening punktowany.
Mieli sparingować się z Piłą, jednak plany zmieniły się http://sportowefakty.wp.pl/zuzel/587408/intensywne-treningi-polo Czytaj całość