Piotr Protasiewicz: Nabieramy luzu na torze

Za Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra pierwszy wyjazd na domowy tor w tym roku. Czwartkowe zajęcia przy W69 nie były jednak pierwszą okazją do treningów na motocyklu żużlowym dla Piotra Protasiewicza.

"PePe" już we wtorek odbył pierwszy trening na torze. Piotr Protasiewicz obrał wówczas kierunek na Wittstock, gdzie kręcił próbne kółka między innymi w towarzystwie zawodników Fogo Unii Leszno.

W czwartek kapitan Ekantor.pl Falubazu jeździł już w Zielonej Górze. Był to pierwszy trening na tym obiekcie po zimowej przerwie. - Nic się nie zmieniło - jak co roku, o tej samej porze, te same problemy. Na razie kręcimy kółka i się rozjeżdżamy. Nie ma rewolucji i przez najbliższy tydzień lub półtora nie przewiduję górnolotnych testów. Jeździmy, kręcimy kółka, nabieramy luzu. Najważniejsze jest czucie motocykla, a dopiero w drugiej fazie po zimie zaczniemy myśleć o testach. Nie nadejdzie to prędzej niż końcówka przyszłego tygodnia - powiedział Protasiewicz.

Nowością u 41-latka jest ochraniacz na szyi. - Na razie po prostu w tym jeżdżę. Ochraniacz ma mi pomóc i uchronić ciało przy ewentualnym upadku. Na razie się nad nim nie skupiam. Zacząłem go używać dopiero w tym roku, a wielu zawodników jeździ w nim od kilku lat. Nie jest to więc rewolucja. Myślę, że będę w tym jeździł, bo ochraniacz mi nie przeszkadza, choć nie lubię wielkich zmian, innowacji czy rewolucji w ubiorze. O dziwo z tym nie ma problemu - skomentował "PePe".

Źródło artykułu: