Będzie on doradcą do spraw sportowych. Ma on pracować społecznie.
Właściciel Polonii przedstawił także na posiedzeniu Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Rady Miasta finanse spółki. - We wrześniu dług, który mam spłacić wynosił 4,1 mln zł. Potem powypadały różne trupy z szafy i to urosło do 5 mln - powiedział Władysław Gollob, cytowany przez Gazetę Wyborczą Bydgoszcz.
Znaczna część zadłużenia to kredyt poręczony przez miasto. - Spłaciłem już 600 tys. W tym roku mam 700 tys. do spłaty - poinformował właściciel, który przedstawił także inne zobowiązania klubu (za bydgoszcz.wyborcza.pl):
- 400 tys. (dług wobec BSI za zawody Grand Prix)
- 270 tys. (pożyczka ze spółki ProNatura z 2014 r.)
- 241 tys. (różni dostawcy)
- 100 tys. zł (dług wobec PZMot z 2014)
- 230 tys. zł zaległości wobec Szymona Woźniaka (spłacone w grudniu 2015)
- A do tego dochodzą jeszcze zaległe 30 tys. wynagrodzeń dla członków zarządu i następne 31,5 tys. zł dla rady nadzorczej. Członkowie rady dostawali ryczałtem po 2 tys. W sumie wypłacono 160 tys. Sprzątaczka zarabiała 2,8 tys. Toromistrz, który jesienią i zimą martwił się tylko, jak przetrwać 8 godzin, bo nic do roboty nie było, dostawał 6 tys. Trzy sekretarki po 3,5 tys. Administracja kosztowała rocznie 600 tys. Zmniejszyłem ten koszt o połowę - stwierdził Gollob.
W nowym sezonie na piątkę podstawowych zawodników Polonia ma wydać od 1,3 mln do 1,5 mln złotych. Właściciel zapowiada, że nie dopuści do upadku klubu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
Co za mendy za grosz honoru nie mają!!!!!