Przygotowania do sezonu idą pełną parą - wypowiedzi po toruńskiej gali żużlowej na lodzie

Dodatkowe biegi decydowały w piątek o najważniejszych rozstrzygnięciach toruńskiej gali lodowej. Najpierw Adrian Miedziński pokonał Mirosława Kowalika, dzięki czemu zdobył trzecie miejsce oraz tytuł Mistrza Torunia. Chwilę później Sławomir Drabik pokonał Mateusza Kowalczyka, co dało mu kolejne zwycięstwo na śliskiej nawierzchni.

Sławomir Drabik (I miejsce): Kurczę z roku na rok mam coraz to nowych przeciwników. Dzisiaj najgroźniejszy był Mateusz, który się zdecydowanie rozwija na lodzie, tak więc problem będzie wygrać z nim w kolejnych zawodach. Znam go bardzo dobrze i mam nadzieję, że i na czarnym torze rozwinie się równie dobrze. Przyjeżdżam do Torunia, bo chłopaki stąd przyjeżdżają do mnie. Toć nie wypada robić syfu, zapraszają to i jestem. Jeśli chodzi o przygotowania do sezonu to jest grubo, ja po ostatniej imprezie wątrobę w barze zostawiłem... Idziemy pełną parą w nowy sezon.

Adrian Miedziński (III miejsce – Mistrz Torunia): Super, że po raz trzeci udało mi się zostać Mistrzem Torunia, ale niedosyt jest, bo całych zawodów nie udało mi się wygrać. Będę chyba musiał coś zmienić na przyszłą zimę, bo ustawienia, które się sprawdzały w poprzednich latach wydają się być już niewystarczające, a ja ledwo łapię się na podium. Ale nie miejsca są ważne, najważniejsza była super zabawa oraz cel dla którego jeździliśmy. Kibice licznie przychodzą na gale zimowe, więc to znak, że to co robimy się podoba, a to jest najważniejsze.

Mirosław Kowalik (IV miejsce): Dlaczego przegrałem w biegu dodatkowym? Po prostu dzisiaj Mistrzostwo wygrała młodzież (śmiech). Mimo, że jestem "stary" to nie poddaję się i na pewno za rok znowu podniosę rękawicę i będę walczyć do upadłego. Super, że mamy możliwość zabawy, przy której bawi się wielka rzesza fanów. Akurat to są zawody tego typu, w których zarówno zawodnicy jak i kibice mają okazję bawić się na całego, stąd myślę, że każdy żużlowiec to lubi. Dodatkowo zbieramy pieniążki na toruńskie hospicja i to jest najważniejsze! Nie udało mi się zostać Mistrzem Torunia, wygrałem za to bieg na jedno okrążenie na lodzie (śmiech), chociaż tu byłem "the best".

Źródło artykułu: