Umowa Wiktora Trofimowa w Polsce. Owoc wielu lat przyjaźni Unii Leszno z Równem

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka

Pozytywne relacje ośrodków żużlowych z Leszna i Równego mają już ponad trzydziestoletnią historię. Jej nowe karty zapisywać będzie najmłodszy z dynastii Trofimow.

Umowa szesnastoletniego Ukraińca z Fogo Unią Leszno, oraz jego późniejsze wypożyczenie do Speedway Wandy Instal Kraków, były w zimowej przerwie głównym tematem rozważań i dyskusji sympatyków żużla po obu stronach granicy. Po kolejnych informacjach związanych z powyższymi faktami, wiele komentarzy pojawiało się również na łamach WP SportoweFakty.

Obie zainteresowane strony z zawartym kontraktem wiążą określone nadzieje. Jedni przewidują, że dzięki treningom i startom w Polsce doczekają się reprezentanta dużego formatu. Drudzy zapewne uważają, że dzięki inwestycji w młodzieńca, wychowają zawodnika na wiele kolejnych, ligowych sezonów. Na efekty przyjdzie zapewne trochę poczekać. Znając jednak podejście lesznian do żużlowej młodzieży, oraz upór i konsekwencję jaką od dziecka przejawia Wiktor Trofimow, można śmiało założyć że obydwie strony będą w przyszłości zadowolone.

Wiktor Trofimow od dawna marzył o kontrakcie w Polsce
Wiktor Trofimow od dawna marzył o kontrakcie w Polsce

Dla osób siedzących głębiej w tematyce żużlowej i znających nieco jej historię, tematy związane z Lesznem i Równem nie powinny być nowością.

Już w połowie lat osiemdziesiątych minionego wieku Janusz Nowicki (wieloletni kierownik klubu) przywoził do Równego nie tylko cały zespół Unii, ale też młodzieżowców na organizowane tam międzynarodowe turnieje Pucharu Przyjaźni (1984, 1986, 1989). Przyjeżdżał na tamtejszy tor również z reprezentantami Polski na turnieje eliminacyjne mistrzostw świata.

Kierownik i polska para na Puchar Przyjaźni (1986)
Kierownik i polska para na Puchar Przyjaźni (1986)

Do dnia dzisiejszego na Ukrainie wspominana jest "bitwa czempionów", jak nazwano towarzyskie starcie drużynowych mistrzów obu krajów z roku 1987. Po niezwykle wyrównanym pojedynku Unia Leszno pokonała wówczas Sygnał Równe 47:43.

Najlepiej punktującymi zawodnikami w rywalizujących ekipach byli Roman Jankowski (14), Zenon Kasprzak (13), Wiktor Kuzniecow (14) i Anatolij Żabczik (9). Pierwsi trzej dosiadali już motocykli z silnikami Goddena, wszyscy pozostali uczestnicy meczu jeździli jeszcze na Jawach.

Od wspomnianych wyżej lat trwają przyjazne związki obydwu żużlowych ośrodków. Nie jest więc przypadkiem, że Władimir Trofimow cieszy się w Lesznie dobrą reputacją i znajduje w Lesznie pomoc i zrozumienie. Nie dziwi też wcale, że wpatrzony od dziecka w swego ojca Wiktor, który u jego boku stawiał wszystkie dotychczasowe kroki na żużlu, zakochał się w słynnym polskim klubie. Podpisując kontrakt z Unią Leszno spełnił swoje dziecięce marzenie.

Polscy kibice do tej pory dyskutują nad celowością umowy z młodym Ukraińcem oraz jego staraniami o uzyskanie polskiego obywatelstwa. Sytuacja ta porównywana jest często z przypadkami Rune Holty czy Aleksandra Łoktajewa. Trzeba jednak zrozumieć że dla Wiktora, który w swoim kraju nie znajduje ani wsparcia sponsorów ani sportowej konkurencji, taki krok to być może jedyna możliwość by wspiąć się na żużlowe szczyty. Przyjęcie naszego obywatelstwa przez Norwega i Rosjanina inspirowały całkiem inne, koniunkturalne i raczej przyziemne cele.

Wydarzeniem, które podsyciło związki Unii Leszno z klubem z Ukrainy oraz Władimira Trofimowa z polskimi żużlowcami stał się ćwierćfinał Indywidualnych Mistrzostw Świata z roku 1987, rozgrywany właśnie na torze w Równem. W tym turnieju walczono o przepustki do półfinału zaplanowanego w... Lesznie. Zawody wygrał wówczas Czech Roman Matousek, lecz w ósemce premiowanej awansem swoje miejsce znalazł też Ukrainiec i dwaj z pięciu startujących Polaków.

H. Bem, D. Baliński, Z. Rutecki, G. Dzikowski, W. Żabiałowicz, J. Nowicki na prezentacji
H. Bem, D. Baliński, Z. Rutecki, G. Dzikowski, W. Żabiałowicz, J. Nowicki na prezentacji

Czerwcowy półfinał w Lesznie miał jednego faworyta. Był nim Roman Jankowski. To głównie dla niego przyszło na stadion okrągłe 25 tysięcy widzów. "Jankes" nie zawiódł oczekiwań. Wygrał zawody z dorobkiem 14 punktów. Z czwartego miejsca do finału kontynentalnego w Lonigo awansował też Władimir Trofimow.

Przyjaźń Polaka i Ukraińca zacieśniła się. Przetrwała wiele lat żużlowej kariery i trwa do chwili obecnej. Teraz obaj panowie zadbają wspólnie o sportową przyszłość utalentowanego szesnastolatka.

Komentarze (108)
avatar
RECON_1
26.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro pobudki Holty czy Loktajewa do przyjecia polskiego obywatelstwa byly koniunkturalne- czytaj kasa- to czy przyjecie przez Trofimowa polskiego paszportu tez takowe nie jest ?- czytaj potrze Czytaj całość
avatar
Gorka
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
P.S. Jaka pogoda w Lesz(cz)nie ? Będzie Memoriał w poniedziałek ? 
avatar
sympatyk żu-żla
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Równe niech naprzód wypłaci Polskim zawodnikom pieniądze ,które wisi już ładne kilka sezonów,Trofimow czy będzie zawodnikiem takiej marki jak Emil lub jego ojciec zależeć będzie od samego zawod Czytaj całość
avatar
primosz
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kolejny dziennikarski analfabeta. Do szkoły, artykuły niech piszą normalni. Panie Jacku Cholewa podoba się Panu skrót. 
viva UL
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Witam Panią i Panów.
Parę uwag bym miał.
Dlaczego Król Stanisław nazywał się LESZCZYŃSKI a nie Leszniański?
Dlaczego koleżeństwo płci obojga z Torunia tak boli nasza polityka kadrowa?Ona wynika
Czytaj całość