Na Lany Poniedziałek zaplanowano inaugurację rozgrywek ligowych. O ile prognozy pogody na ten dzień są optymistyczne, to powstaje pytanie, czy pierwsza kolejka spotkań nie powinna zostać przełożona z powodu zbyt małej liczby startów zawodników.
Kompromisowe rozwiązanie proponuje w tej sprawie Jacek Frątczak. - Nie jestem zwolennikiem tego, by z góry odwoływać wszystkie spotkania. Warto podchodzić do tej sprawy indywidualnie. Regulamin dopuszcza przecież przełożenie zawodów, jeśli zgodę wyrażą obie strony. W przypadku, gdy dany mecz nie ma być transmitowany w telewizji nie będzie z tym żadnego problemu. Liczę więc na to, że jeśli warunki na danym obiekcie nie będą zadowalające, to zwycięży zdrowy rozsądek i jedno lub dwa spotkania zostaną przełożone. Nie przekładałbym natomiast całej kolejki, bo może się okazać, że w danym ośrodku będą bardzo dobre warunki i bez przeszkód uda się rozegrać tam zawody na wysokim poziomie - przekonuje Jacek Frątczak.
Ekspert naszego portalu obawia się jedynie o zdrowie zawodników, którzy nie mają jeszcze odpowiedniego rozjeżdżenia. Podczas inauguracji Nice PLŻ wynik powinien być sprawą drugoplanową.
- Nie można wykluczyć, że pierwsza kolejka przyniesie sportowe niespodzianki. Straty poniesione na inaugurację zawsze można nadrobić. Dużo ważniejsze jest moim zdaniem bezpieczeństwo zawodników i o to powinniśmy się martwić najbardziej. Pamiętajmy o tym, że warunki na niektórych torach mogą nie być idealne, a zawodnicy nie są jeszcze odpowiednio rozjeżdżeni. Kluby pierwszoligowe są w tym względzie w gorszej sytuacji niż Ekstraliga, która startuje dwa tygodnie później - ocenia Frątczak.
Z drugiej strony nie można oczekiwać tego, by ktokolwiek potraktował inaugurację Nice PLŻ ulgowo. - To sport i tu nie da się zaciągnąć hamulca ręcznego, by w pierwszej kolejce zawodnicy jechali wolniej. Trzeba jednak pamiętać, że przed nami cały sezon i wszystkie kluby powinny podejść do tego tematu z dużym rozsądkiem. Zdrowie jest ważniejsze niż wynik - kwituje Frątczak.
Profesjonaliści są przygotowani.