57 
Pilanie przystępują do tego sezonu z jasnym celem, jakim jest mocna lokata w tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej. W inauguracyjnym meczu z Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa kibice Polonii będą mieli okazję zobaczyć nowych zawodników tego zespołu, na czele z Bjarne Pedersenem.
- Myślę, że zbudowaliśmy solidny skład, który może sprawić niejedną niespodziankę. Liczymy na to, że zaczniemy te rozgrywki od zwycięstwa. Włókniarz jest silnym przeciwnikiem, ale innej opcji niż wygrana nie biorę pod uwagę. Spotkanie to, podobnie jak pozostałe na naszym obiekcie, chcemy po prostu wygrać - podkreśla menedżer Tomasz Żentkowski.
Najbliższy rywal Polonii uznawany jest za faworyta rozgrywek. Nie oznacza to jednak, że gospodarze mogą podejść do tego spotkania bez presji. - Tej w tym sporcie nie da się uniknąć. Wiadomo, że to początek sezonu i zawsze jest wiele niewiadomych. Na treningach wszystko wyglądało bardzo dobrze. Zobaczymy jak będzie w meczu, ale jesteśmy dobrej myśli. Wiemy też, że oczekiwania wobec dobrej postawy drużyny mają kibice. Zainteresowanie biletami jest naprawdę duże, dlatego możemy spodziewać się wysokiej frekwencji - dodaje.
Sztab szkoleniowy Polonii nie robił przed drużyną tajemnicy ze składem. - Zawodnicy dowiedzieli się o tym, którzy z nich pojadą już w pierwszej połowie tygodnia. Mają przez to dużo czasu na przygotowania. W czwartek zorganizowaliśmy ostatni trening na naszym torze. Potem z uwagi na nadchodzące święta, prowadzone były wszystkie prace wykończeniowe. Nasi zawodnicy mieli natomiast czas, by na spokojnie w swoich warsztatach przygotować się do tego meczu - kwituje Żentkowski.
Zobacz wideo: Ponad 30 lat na żużlowym torze. Niewiele brakuje do Huszczy
{"id":"","title":""}
Jak zakończy się mecz w Pile? 
Rozwiń odpowiedzi (1) 
