Zawodnicy przed kluczową próbą. Kto potwierdzi formę w Gorzowie?

Wielu czołowych zawodników Ekstraligi wystartuje w niedzielę w Memoriale Edwarda Jancarza. - Sądzę, że nie będzie już kalkulacji i oszczędzania. To może być kluczowa próba przed startem sezonu - ocenia Krzysztof Cegielski.

W tym artykule dowiesz się o:

Memoriał Edwarda Jancarza w Gorzowie można śmiało porównać do jednej z rund Speedway Grand Prix. Prócz zawodników gospodarzy w turnieju wystartują m.in. Peter Kildemand, Patryk Dudek, Piotr Pawlicki, Paweł Przedpełski czy Martin Vaculik. Dla większości z nich zawody te będą kluczowych sprawdzianem przed startem sezonu PGE Ekstraligi.

- Myślę, że takie określenie w tym przypadku nie jest przesadą. Zawodnicy na pewno podejdą do tych zawodów bardzo poważnie. Tu nie będzie kalkulacji polegającej na tym, że ktoś weźmie zapasowy silnik czy będzie testować sprzęt. Zarówno stawka, jak i same zawody są prestiżowe. Sądzę, że każdy z uczestników podejdzie do turnieju z zamiarem wygranej. Dobre miejsce może dodać wiary przed sezonem. Pamiętajmy też o tym, że zawodnicy nie mieli wielu okazji do startów, a część sparingów i test-meczów była odwoływana. Będzie to dla nich próba na najwyższym poziomie i możliwość sprawdzenia swoich najlepszych silników. Myślę, że aktualna forma zawodników będzie w niedzielę widoczna. Raczej nikt nie będzie zasłaniał się tym, że jeździł na zapasowych silnikach i coś testował - ocenił Krzysztof Cegielski.

Ekspert naszego portalu przyznaje, że symboliczne byłoby zwycięstwo Bartosza Zmarzlika. Wychowanek Stali Gorzów otrzymał niedawno pamiątkowy plastron Edwarda Jancarza. - Mimo swojego młodego wieku i wyśmienitej obsady turnieju, Bartek nie jest bez szans na wygraną. Zna gorzowski tor doskonale i powiedziałbym nawet, że jest najpewniejszym zawodnikiem w tej stawce. Gdyby udało mu się wygrać, byłoby to symboliczne. Tym bardziej, że otrzymał niedawno od Piotra Śwista plastron Edwarda Jancarza. Muszę przyznać, że sam miałem okazję poznać całą trójkę bardzo dobrze. Jancarz pomagał mi na początku żużlowej drogi, gdy zapisałem się do szkółki Bogusława Nowaka. W Piotrze Świście widziałem z kolei idola, który odcisnąć wyraźną pieczęć na mojej karierze, będąc wychowankiem zarówno na torze, jak i poza nim. Bartek Zmarzlik to z kolei młoda nadzieja gorzowskiego żużla, mająca na koncie niemałe sukcesy - zaznaczył.

Cegielski nie ukrywa, że cieszy się z faktu, iż Memoriał Jancarza został po kilku latach przerwy reaktywowany. - Brakowało mi tego turnieju, tym bardziej, że z nie do końca zrozumiałych powodów nie był w ostatnich latach rozgrywany. Widać, że Stal jest zaangażowana w jego reaktywację i miejmy nadzieję, że memoriał wraca już na dobre. Sam miałem przyjemność jazdy w tym turnieju. Wiem więc, że to ogromny prestiż, zwłaszcza w przypadku, gdy ma się w pamięci postać Edwarda Jancarza. Młodsi zawodnicy i kibice nie mają co prawda takich wspomnień, ale Stal zadbała o to, by sukcesy, talent i postać Jancarza były wszystkim znane. Jestem przekonany, że frekwencja na stadionie, a także oglądalność zawodów w telewizji będzie na wysokim poziomie - podsumował Cegielski.

Źródło artykułu: