Michał Szczepaniak (zawodnik Polonii Piła): Mecz był bardzo ciekawy. W trakcie zawodów urodziła się szansa na zwycięstwo. My staraliśmy się jak mogliśmy. Zabrakło kilku punktów i szkoda, bo było blisko. Myślę, że to pokazuję, iż nie odstajemy od innych zespołów. Jesteśmy mocni i możemy jeszcze nie raz zaskoczyć. Dobrze zaczęliśmy sezon. Oby tak wszystko dalej się układało i wtedy wynik sam powinien przyjść.
Tomasz Żentkowski (menadżer Polonii Piła): Nie ma wygranej. Jednak wynik nie jest zły jak na mecz wyjazdowy i na tak silnego przeciwnika, jakim jest łódzki Orzeł. Jestem bardzo zadowolony ze swoich chłopaków. Przede wszystkim z atmosfery jaka panuje od pierwszego meczu w naszym zespole. Czują się ze sobą tak, jakby jeździli razem co najmniej cały sezon. Oby tak dalej! Jedyny minus dzisiaj, to Patryk Dolny, który nie pokazał się ze zbyt dobrej strony. Liczyłem na trochę więcej. A kolejny minus, to kolizja terminów Mike’a Trzensioka, która nie pozwoliła nam wykorzystać go w roli gościa. Myślę, że gdyby Mike pojechał w meczu z Orłem, to spotkanie wyglądałoby zupełnie inaczej i dwa punkty zabralibyśmy do Piły.
Jakub Jamróg (zawodnik Orła Łódź): Nie skupiam się w trakcie zawodów na tym żeby być liderem, a na tym aby wygrywać na torze. W piątym biegu pojechałem za szeroko, było tam trochę wody i upadłem. Szkoda tego. W ostatnim biegu wybrałem złe pole startowe, małe nieporozumienie i już nie miałem co z tym zrobić. Czuję się szybki na łódzkim torze. Muszę się skupiać przede wszystkim na tym żeby nie popełniać głupich błędów, bo później są takie sytuacje, a wyprzedzanie na wodzie nie jest łatwe.To zwycięstwo jest ważne i cieszę się, że wygraliśmy. Jednak chyba każdy z nas liczył na dużo większą przewagę, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w Pile będzie znacznie ciężej o zwycięstwo, czy punkt bonusowy. Musimy wyeliminować błędy, ponieważ wkrada się niepotrzebna nerwowość. Mamy czas żeby to wypracować. Przed nami sporo meczy.
Lech Kędziora (trener Orła Łódź): Zespół z Piły przyjechał podbudowany po ostatnim swoim zwycięstwie. Na pewno nie jest to ta sama drużyna, która była w drugiej lidze. W składzie jest Michał Szczepaniak, Norbert Kościuch, Wadim Tarasienko – mocni zawodnicy. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Jednak mój zespół popełnił kilka błędów. Powracają do jazdy dwaj rekonwalescenci. Jeden z nich, Mariusz Puszakowski po upadku nie mógł kontynuować już dalej jazdy. Nie pojechaliśmy tak jak powinniśmy. Niemniej trzeba się cieszyć z wygranego spotkania. Musimy dalej pracować, przed nami kolejne, trudne mecze. Trzeba przygotować optymalny skład. W poniedziałek przyjedzie Craig Cook, niedługo dołączy też Timo Lahti. Po juniorach można było się spodziewać więcej, jednak zdobywali punkty. Właściwie drugi bieg, w którym wygraliśmy 5 do 1 ustawił nam mecz. Stało się tak dzięki Adrianowi Gale i Oskarowi Boberowi. To były bardzo cenne punkty. Na pewno przydałoby się kilka więcej. Tak to bywa w tym sporcie, że do końca nic nie jest przesądzone. Jeden trening, czy dwa nie wystarczą żeby się przygotować do meczu. Musimy znaleźć jakiś sparingpartnerów, tor o podobnych parametrach, bo niestety jazda tylko na naszym stadionie nic nam nie da. W następnej kolejce jedziemy do Częstochowy powalczyć o jak najlepszy wynik.