Fogo Unia liczy na byłą parę juniorów

Piotr Pawlicki i Tobiasz Musielak byli czołową parą PGE Ekstraligi, gdy jeździli jeszcze w roli juniorów. Wobec kontuzji Emila Sajfutdinowa, na barkach obu zawodników spoczywać będzie w piątek duża odpowiedzialność.

Z powodu absencji Rosjanina sztab szkoleniowy Fogo Unii musiał pomyśleć o innym ustawieniu zespołu. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja wedle której Tobiasz Musielak i Piotr Pawlicki wystartują w pierwszej parze. Drugą utworzą Grzegorz Zengota i Peter Kildemand. Nickiego Pedersena wpisano z kolei do składu pod numerem trzynastym - w poprzednim sezonie zarezerwowanym zwykle dla "Zengiego".

W Lesznie biorą pod uwagę to, że Pawlicki i Musielak znają się doskonale z wieku juniorskiego. Jeszcze dwa lata temu tworzyli niezawodny duet, który w dużej mierze wprowadził Fogo Unię do finału PGE Ekstraligi. Nadzieję na dobry występ "Tofeeka" daje jego postawa podczas niedzielnego sparingu w Częstochowie. Zdobył tam komplet piętnastu punktów. Co prawda w piątek przeciwko Stali czeka go dużo trudniejsze zadanie, ale występ ten jest dobrą prognozą na najbliższe dni.

- Tobiasz dobrze się zaprezentował, ale do sparingów nie można przywiązywać aż tak dużej wagi. Każdy coś testuje i nie zawsze przekłada się to na wynik w lidze - zaznacza trener Roman Jankowski. Faktem jest jednak, że Musielak przeplata na razie dobre występy przeciętnymi. We wtorek zajął dopiero dziewiąte miejsce w eliminacjach Złotego Kasku. W trzech pierwszych biegach zdobył sześć punktów, ale w następnym starcie zanotował upadek i nie kontynuował udziału w zawodach.

Głównym problemem Piotra Pawlickiego jest natomiast brak rozjeżdżenia. Zawodnik ten dopiero w minioną niedzielę podczas Memoriału Edwarda Jancarza zanotował pierwszy start spod taśmy. Odbiło się to na końcowym wyniku, bo zajął dopiero jedenastą pozycję. - Wielu okazji do startów rzeczywiście dotychczas nie mieliśmy. Po to organizujemy jednak w tym tygodniu intensywne treningi, by zawodnicy dopasowali się do toru. Jeżeli nie nastąpi żadne załamanie pogody, mecz w piątek powinien dojść do skutku - zaznacza trener Unii.

Dobrą wiadomością dla leszczynian jest stan zdrowia Petera Kildemanda. Za zgodą lekarzy poobijany Duńczyk trenował od wtorku w Lesznie, startując wraz z klubowymi kolegami spod taśmy.

Komentarze (19)
avatar
Shymek
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest kim zmieniać i nie będzie /;problemu 
avatar
HDZapora
7.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeszcze 24 godziny i sześć minut 
avatar
Xmen72
7.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Więcej optymizmu remis nie powinien być problemem Wygrana to już wyższa szkoła jazdy ale jest to możliwe w końcu jedziemy u Siebie Dzik Grześ Pieter zrobią swoje Toffik mam nadzieję, że ogarnie Czytaj całość
Fanatyk Speedway
7.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawsze miałem szacunek dla takiego klubu jakim jest Unia ,liczba medali sama mówi za siebie jednak przed tym spotkaniem jestem pełen obaw o wynik nie chcę być złym prognostykiem ale Unia bez Em Czytaj całość
avatar
Jurek Kiler
7.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chłopaki muszą zebrać z 15 punktów. O wygranej ciężko myśleć, ale może któremuś się włączy Baliński (umiejętność spięcia się w trudnej chwili). Dzikus, Peter i Grześ muszą pojechać swoje a juni Czytaj całość