Grudziądzanie nie wspominają dobrze meczu, który rozegrano 17 maja 2015 roku. Jaskółki wygrały wówczas na ich obiekcie 52:37. W końcowym rozrachunku porażka ta przyczyniła się do tego, że MRGARDEN GKM zajął ostatnie miejsce w tabeli.
- Pamiętamy o tamtym meczu, ale myślę, że nie ma już sensu wracać do tego, co było przed rokiem. Jesteśmy teraz mocniejszą drużyną. Uważam, że nasz skład w porównaniu do poprzednich rozgrywek został wzmocniony. Doszli przecież Peter Ljung i Antonio Lindbaeck. Mamy poza tym więcej doświadczenia. Sądzę więc, że taka wpadka jak przed rokiem nam nie grozi - stwierdził prezes Arkadiusz Tuszkowski.
Grudziądzanie są w o tyle komfortowej sytuacji, że pogoda nie popsuła ich przygotowań do rozgrywek ligowych. - Niektóre kluby rzeczywiście mogą nam tego zazdrościć. Byliśmy pojeździć w Niemczech, a oprócz tego udało nam się rozegrać sporo sparingów w kraju. Część zespołów tak dobrze przygotowana do sezonu na pewno nie jest. Mecze kontrolne pokazały, że nasi zawodnicy są u progu sezonu w naprawdę dobrej formie. Trener Kempiński ma w kim wybierać i liczymy, że zdecyduje się na optymalne zestawienie przed sobotnim spotkaniem - zaznaczył prezes klubu.
W Grudziądzu nie mają wątpliwości, że inauguracja z Unią Tarnów będzie prawdziwym świętem speedwaya. - Spodziewamy się, że na trybunach zasiądzie komplet kibiców. Już we wtorek rozpoczęliśmy przedsprzedaż wejściówek i wyniki są bardzo dobre. Wszyscy w Grudziądzu są głodni żużla i liczę, że nasza drużyna stanie na wysokości zadania - podsumował Tuszkowski.