Stal Gorzów stąpa twardo po ziemi. "Nie chcemy się podpalać"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Gorzowska Stal rozpoczęła sezon PGE Ekstraligi od cennej wygranej w wyjazdowym meczu w Lesznie. Zarówno trener Stanisław Chomski, jak i jego podopieczni podkreślają jednak, że nie ma mowy o popadaniu w huraoptymizm.

Stanisław Chomski (menedżer Stal Gorzów): Podchodząc do tego meczu wiedzieliśmy, że może zdarzyć się w zasadzie wszystko. Powodem jest to, że u progu sezonu zawodnikom brakuje jeszcze stabilizacji formy. Trzeba było całe zawody być czujnym i szukać właściwych ogniw. To dopiero pierwszy mecz. Mamy wiele pozytywnych wniosków, ale z drugiej strony nie można popadać w samozadowolenie. Unia Leszno nadal jest w mojej ocenie jednym z głównym faworytów do mistrzostwa i znalezienia się w play-offach. Punkty, jakie zdobyliśmy na tym terenie mogą okazać się w ogólnym rozrachunku bardzo cenne.

Adam Skórnicki (menedżer Fogo Unii Leszno): Trzeba zaakceptować to, że ostatecznie przegraliśmy. Drużyna walczyła od pierwszego biegu i tego nie można jej odmówić. Pod względem zaangażowania, determinacji stanęła na wysokości zadania. Niestety zabrakło nam pary w końcówce spotkania i to gorzowianie okazali się lepsi. Można się oczywiście zastanawiać, jak wypadlibyśmy w tym meczu, gdyby nie nieobecność Emila. Na razie musimy jednak cierpliwie czekać na jego powrót. W tym tygodniu przeszedł operację i czeka go rehabilitacja. Jest za wcześnie, by określić dokładnie to, kiedy pojawi się na torze.

Bartosz Zmarzlik (zawodnik Stali Gorzów): Początkowo się męczyliśmy, ale dużo rozmawialiśmy między sobą, szukając optymalnych ustawień. To na pewno w jakiś sposób wpłynęło na końcowy wynik, który w pełni może nas zadowalać. Ja sam z biegu na bieg byłem coraz szybszy i cieszę się, że trener Chomski mi zaufał. W pewnym momencie powiedziałem mu, że dam radę i tak też się stało. Zgadzam się przy tym, że nie możemy się tym meczem podpalać. Trzeba o nim zapomnieć i myśleć o tym, co będzie dalej.

Tobiasz Musielak (kapitan Fogo Unii Leszno): Musieliśmy radzić sobie w tym meczu bez Emila (Sajfutdinowa) i jest to dla nas ogromna strata. Mimo wszystko mieliśmy szansę na dobry wynik i daliśmy z siebie wszytko. Każdy z nas wiedział o co jedzie i wkładał w to całe swoje serce. Musimy przeprosić z tego miejsca kibiców, że ponieśliśmy porażkę. Nie ma jednak mowy o tym, byśmy mieli się załamywać. [event_poll=60621]

Źródło artykułu:
Czy Unia podniesie się, wygrywając najbliższy mecz w Tarnowie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (9)
avatar
Zawsze My
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wcale się nie zdziwię jeśli to będzie ostatni przegrany mecz UL u siebie, nie brak Emila, a juniorzy, którzy za mało wjechali się w sezon, to jest przyczyna porażki... SG jak w tamtym roku miał Czytaj całość
avatar
Time vel Netto
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po tym meczu możemy dojść do następujących wniosków , Stal Gorzów pokazała że jest silnym zespołem a do tego z charakterem . O poszczególnych zawodnikach nie ma co pisać bo oni będą się zmienia Czytaj całość
avatar
Sparta4
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Typowałam taki wynik ale dla Unii, zabrakło chyba punktów Piotra, mecz był na styku, gratulacje dla Stali dzisiaj była lepsza.  
avatar
Raf123
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Coby tu nie mowic sklad jest mocny. A Bartek to prawdziwy skarb!