Tomasz Żentkowski: Sami do Jensena dzwonić nie będziemy

WP SportoweFakty / Jakub Barański
WP SportoweFakty / Jakub Barański

Polonia Piła po bardzo zaciętym spotkaniu pokonała w meczu 3. kolejki Nice Polskiej Ligi Żużlowej Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk 49:41. To kolejny duży sukces tej ekipy w bieżących rozgrywkach.

Początek meczu pomiędzy Polonią Piła a Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk należał do drużyny gości. Dopiero od 9. wyścigu prowadzenie objęli gospodarze i nie oddali go już do końca. To spotkanie nie przypominało pogromu, jaki dwa tygodnie temu pilanie sprawili Włókniarzowi Częstochowa. Skąd tak słabe wejście w mecz? - Wszystko zaczynaliśmy od zera. Trenowaliśmy w tym tygodniu na zupełnie innym torze. Dzisiaj spadł deszcz i komisarz toru kazał nam ubijać go na całej szerokości. To nas zgubiło, bo mieliśmy zupełnie inną koncepcję. Początkowo nie potrafiliśmy się dostosować do warunków torowych. W drugiej części meczu wszystko wróciło już do normy - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Tomasz Żentkowski.

Cały pilski zespół punktował na miarę oczekiwań, czego nie można powiedzieć o zawodnikach Wybrzeża. Co jest jednak ciekawe, menedżer Polonii zamierza w przyszłości stosować nowy układ par. - Mecz dla kibiców był widowiskowy, bo wynik oscylował wokół remisu. Dla nas gorzej, bo to takie spotkanie na "zawał serca". Gdańsk jest mocny i spodziewałem się trudnej przeprawy. Każdy pojechał na miarę swoich możliwości. Michał Szczepaniak pogubił się z ustawieniami i dopiero w ostatnim biegu trafił. Ten układ par wypalił. Na pewno Bjarne Pedersen sprawdził się pod tym numerem bardziej niż pod 13. Jako para z Wadimem spisali się świetnie. Piotr Świst troszeczkę słabiej wypadł w końcówce meczu, ale każdy z zawodników szukał optymalnych ustawień i jemu akurat później nie poszło - dodał Żentkowski.

Po niedzielnym meczu w Pile, po raz kolejny pojawił się temat Rasmusa Jensensan. - Na tę chwilę nie mamy z nim kontaktu. Jeżeli będzie chciał z nami rozmawiać, to jesteśmy na to otwarci. Sami do Rasmusa dzwonić na pewno nie będziemy - zakończył Żentkowski.

Na koniec warto dodać, że mecz w Pile oglądało około 6 tysięcy widzów na trybunach. To dobre osiągnięcie, zwłaszcza że pogoda mogła odstraszyć kibiców i skłonić do wybrania telewizji. Było to już drugie spotkanie "telewizyjne", co z pewnością ucieszyło miejscowych sponsorów.

Komentarze (19)
avatar
RECON_1
12.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prezes daje sygnal Jensenowi ze jest otwarty na rozmowy ale pierwszy sie nie odezwie. 
avatar
Jarek Stawicki
11.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mroczka szuka klubu :-) 
chrismcski
10.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapraszamy na rewanż do Gdańska :) 
avatar
sympatyk żu-żla
10.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dala Piły, Sędzia zawalił sprawę Przerwał bieg na stop klatce nie było startu lotnego przez Fajfera, wynik mógł być nie co inny,Rasmus obrażony pogniewany owszem przeprosił nie odzy Czytaj całość
avatar
Cysio
10.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kluczowe są ustalenia, jakie były odnośnie gwarancji startów w 3 pierwszych meczach. I ustalenia odnośnie treningów.
Jak było naprawdę, nie wiemy.