Drużyna menedżera Tomasza Żentkowskiego rozpoczęła sezon od naprawdę mocnego uderzenia. Na inaugurację rozbiła 61:29 Eko-Dir Włókniarza Częstochowa, a w minioną niedzielę pokonała kolejnego faworyta - Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Niewiele też brakowało, a pilanie zdobyliby punkty na wyjeździe. Nieznaczna porażka w Łodzi (43:47) świadczy o tym, że Polonia może być mocna także poza własnym torem.
- W przypadku drużyny z Piły trzeba pamiętać o dwóch aspektach. Po pierwsze jest to klub z ogromnymi tradycjami i sukcesami, które nadeszły w latach 90. Nie jest tak, że to środowisko się rozmyło. Ono wciąż pamięta dobre czasy i ten ośrodek ma duży potencjał. Po drugie, obecna drużyna Polonii jedzie bez presji. Przed startem sezonu nikt na nią nie stawiał i nie oczekiwał sukcesu. Pilanie zyskali troszeczkę na tym, że do ligi nie przystąpił klub z Ostrowa. Pozyskali choćby Michała Szczepaniaka, który zrobił w ostatnich meczach bardzo dobre wrażenie. Mi osobiście podoba się to, że Polonia stawia w dużej mierze na Polaków. Jest oczywiście Bjarne Pedersen, ale to tacy żużlowcy jak Szczepaniak, Kościuch czy choćby Piotrek Świst stanowią o sile tej drużyny. Gdy dodamy do tego niełatwy tor, który jest dużym atutem, a także dobrą atmosferę w zespole, to zauważymy, że wszystko sprzyja temu, by Polonia robiła dobry wynik - przekonuje ekspert naszego portalu, Jacek Frątczak.
Po wysokiej wygranej na inaugurację można było się zastanawiać, czy pilanie rzeczywiście są tacy mocni, jak wskazywałby na to wynik. Niedzielna wygrana nad drugim z faworytów - Wybrzeżem rozwiała te wątpliwości. - Zespół z Gdańska, przynajmniej jak na warunki pierwszoligowe, jest mocny i nie spodziewałem się takiego rezultatu. Faktem jest, że choćby krajowy lider, jakim jest Krzysztof Jabłoński, miał spore problemy na torze w Pile. Mimo swego doświadczenia, po prostu się tam pogubił - zaznacza Frątczak.
Otwartym pozostaje pytanie, na co stać będzie Polonię w rozpoczętym niedawno sezonie. Zdaniem Frątczaka zespół Tomasza Żentkowskiego powalczy o czołowe lokaty w tabeli. - Wszystko jest możliwe. Pozostaje pytanie jak Polonia będzie spisywać się na wyjazdach. U siebie jest mocna i ma wiele atutów. Osobiście widzę pilan w pierwszej czwórce rozgrywek. Życzę im tego, by szczęśliwie odjechali ten sezon. Mają duże szanse, by zrobić fajny żużel na dobrym pierwszoligowym poziomie, a właśnie takie są na ten moment aspiracje klubu. Drużyna, na którą nikt nie stawiał jest w stanie rozstawiać faworytów i właśnie na tym polega piękno tego sportu. Wysoka porażka Włókniarza była wielkim zaskoczeniem. Wybrzeże także jechało tam z nastawieniem powalczenia o wygraną, a musiało wracać z Piły na tarczy. Nie wygląda mi na to, by te pierwsze kolejki były przypadkiem. Polonia może utrzymać taką dyspozycję i rzeczywiście zakończyć ligę w czołówce. Tego prawdę mówiąc jej życzę - kwituje Jacek Frątczak.