Grudziądzanie mają bardzo złe wspomnienia z Gorzowa. 28 czerwca 2015 roku Stal rozbiła beniaminka, wygrywając 63:27. Przedstawiciele MRGARDEN GKM-u liczą na to, że drużyna Roberta Kempińskiego zaprezentuje się tym razem z dużo lepszej strony.
- Mamy za sobą udaną inaugurację przeciwko Unii Tarnów i na pewno może napawać nas ona optymizmem. Celem na pierwszą kolejkę była wygrana i cieszymy się, że sięgnęliśmy po nią w przekonującym stylu. Tym bardziej, że daje nam to duże szanse na zdobycie punktu bonusowego w Tarnowie - podkreślił prezes Arkadiusz Tuszkowski.
Pytany o piątkowy mecz w Gorzowie, odparł: - Nasz najbliższy przeciwnik jest bardzo wymagający. O sile Stali przekonała się już na inaugurację Unia Leszno, a gorzowianie mogą być jeszcze mocniejsi na własnym torze - zaznaczył. Jak przyznaje prezes klubu, GKM wybiera się z konkretnym celem do Gorzowa. - Podstawowe założenie, to osiągnięcie lepszego wyniku niż w ubiegłym roku, gdy zdobyliśmy tam tylko dwadzieścia siedem punktów. Na razie nie wybiegamy myślami do przodu, czy uda się osiągnąć tam coś więcej. Nasi zawodnicy są u progu sezonu w dobrej dyspozycji i liczymy, że ten podstawowy cel, o którym wspomniałem, zostanie zrealizowany - dodał.
W Grudziądzu nie ukrywają, że koncentrują się głównie na meczach na własnym torze. Jeden z tarnowskich zawodników - Leon Madsen stwierdził po ostatnim weekendzie, że GKM nie przegra żadnego meczu u siebie. - Bardzo byśmy chcieli, by ta prognoza się sprawdziła. Sezon jest jednak długi i nie zapominamy, że rywalizujemy w najlepszej lidze świata. Mimo wszystko będziemy dążyć do tego, by pozostać na własnym torze niepokonanym - podsumował prezes Tuszkowski.
Stal powinna wypróbować w tym meczu składy i układy.