Max Fricke podobnie jak inni zawodnicy ROW-u Rybnik, bardzo chwali przebudowaną geometrię obiektu zielono-czarnych. Australijczyk twierdzi, że zawodnicy będą mieli większe pole do popisu jeśli chodzi o ataki na pozycje. - Odbyłem już kilka sesji treningowych po przebudowie rybnickiego toru i muszę przyznać, że teraz jest on teraz bardzo fajny, choć oczywiście nieco inny niż przywykłem. Ma lepszą geometrię niż wcześniej, przez co teraz na pewno da się łatwiej wyprzedzać. Musimy się tylko nauczyć nowych ścieżek i powinno być dobrze - powiedział Max Fricke.
Dla australijskiego żużlowca będzie to debiutancki sezon w PGE Ekstralidze. 20-latek jest usatysfakcjonowany z motorów, którymi będzie dysponować w Polsce. - Muszę przyznać, że na razie jestem zadowolony z mojego sprzętu. Spisywał się on całkiem przyzwoicie w przedsezonowych sparingach. Moje tempo na rybnickim obiekcie jest całkiem niezłe, ale nie jestem jeszcze do końca objechany w tym roku, przez co są jeszcze pewne rzeczy do poprawy. Myślę, że z każdym wyjazdem na tor powinno być lepiej - stwierdził Australijczyk.
W sobotę w ramach 1. kolejki PGE Ekstraligi ROW Rybnik podejmie Get Well Toruń. Fricke uważa, że pokonanie torunian będzie piekielnie trudne, gdyż żużlowcy tego klubu imponują formą w przedsezonowych zawodach. - Zawodnicy z Torunia spisują się świetnie na początku sezonu. Obserwowałem kilka zawodów z ich udziałem i byli naprawdę szybcy. Czeka nas bardzo trudne spotkanie, szczególnie, że będzie dla nas pierwszym w tym sezonie. Ale pojedziemy u siebie, a ja myślę, że rozpracujemy nowe ścieżki i wspólnie z kolegami osiągniemy dobry wynik. Jestem dobrej myśli przed sobotnim spotkaniem - zakończył Fricke.