W tej chwili największym problemem KMŻ jest odpowiednie przygotowanie toru. - Mieliśmy sygnały, że cierpliwość przedstawicieli PZMot może się wyczerpać, dlatego poprosiliśmy kierownictwo Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji o przeprowadzenie najpilniejszych prac związanych z poszerzeniem toru - powiedział Dariusz Sprawka, dyrektor KMŻ.
Również park maszyn na lubelskim obiekcie powinien zostać poszerzony. - W tej chwili nie pamiętam wszystkich niedociągnięć. Na pewno zwracałem uwagę na park maszyn. Jest ciasny i nie spełnia wymogów. Nie wiem czy coś zrobiono, aby to zmienić. Jeżeli nie, mogą być problemy. Ale nie ja podejmuję ostateczną decyzję - poinformował Włodzimierz Kowalski.
Mimo wszystkich kłopotów lubelscy działacze są pozytywnie nastawieni. - My nie mamy wpływu na termin prac, a chcemy uczestniczyć w rozgrywkach. Po rocznej przerwie Lublin może powrócić do ligowej rywalizacji i sądzę, że w takim momencie klubowi trzeba pomóc, a nie piętrzyć przed nim trudności. Jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że znowu otrzymamy licencję. A drobne naprawy niedługo wykonamy we własnym zakresie. Niedługo można dosypać sjenitu, którego zapas mamy na stadionie - powiedział Janusz Sternik.