Fredrik Lindgren: W Krsko będą ciężkie zawody

Zawodnik Lokomotivu Daugavpils jest zadowolony ze swojej dyspozycji na początku sezonu. Lindgren w Nice PLŻ legitymuje się średnią biegową 2,333. Szwed za półtora tygodnia znowu wystartuje w cyklu Grand Prix.

Fredrik Lindgren u progu sezonu prezentuje się całkiem nieźle. Szwed jest ważnym ogniwem Lokomotivu Daugavpils, który w Nice PLŻ ma już na swoim koncie trzy zwycięstwa. W niedzielę Lokomotiv pokonał na wyjeździe Speedway Wandę Instal Kraków różnicą 12 "oczek".- Myślę, że to dobry rezultat. To już nasze drugie zwycięstwo na wyjeździe. Jeśli chodzi o moją zdobycz punktową, to też jestem zadowolony. 8 punktów z dwoma bonusami to niezły wynik. Tym bardziej, że miałem bardzo dobrego partnera w parze, jakim jest Joonas Kylmaekorpi. Jest dobrze - mówi Lindgren.

Przed spotkaniem w Krakowie doszło do kilku zmian w składzie drużyny z Daugavpils w porównaniu z poprzednim meczem. Dołączył m.in. Davey Watt, który dość niespodziewanie zastąpił w składzie Kjastasa Puodżuksa. Pod numerami juniorskimi ponownie znalazło się natomiast miejsce dla Jewgienija Kostygowa i Davisa Kurmisa. Młodzi Łotysze poza biegiem juniorskim nie zdobyli jednak punktów.

- Wygraliśmy mecz i zwycięzców się nie sądzi. Trener chciał spróbować Daveya i to on znalazł się w składzie. Nie mam opinii na temat tego, jaką decyzję podjął trener. Co do juniorów, to być może w Krakowie nasi młodzieżowcy nie zdobyli tylu punktów co pozostali zawodnicy. W poprzednich dwóch meczach spisywali się jednak dobrze. Jestem przekonany, że w trakcie sezonu będzie im szło coraz lepiej - dodaje Fredrik Lindgren.

Zobacz wideo: Tomasz Gollob: Trzeba zrobić miejsce młodym

Wszystko wskazuje na to, że na chwilę obecną Lokomotiv Daugavpils jest wraz z Polonią Piła najmocniejszą drużyną w Nice PLŻ. Zawodnicy znad Dźwiny zdają sobie z tego sprawę, ale zaznaczają że to dopiero początek sezonu. - To, że jesteśmy faworytem jeszcze niczego nie oznacza. Czujemy się mocni, ale przed nami jeszcze długi sezon. Najważniejsze, byśmy zachowali spokój. Dopiero jak wylądujemy w play-offach, wtedy będzie dobrze. Jesteśmy silnym zespołem, ale mówienie o tym że jesteśmy już murowanym faworytem nie jest do końca poprawne - przestrzega Szwed.

Za półtora tygodnia rozpocznie się cykl Grand Prix. Choć Lindgren nie jest jego stałym uczestnikiem, to wystąpi już w pierwszej rundzie w Krsko. Wszystko za sprawą kontuzji Jarosława Hampela, który wciąż odczuwa skutki upadku sprzed roku i do Słowenii nie pojedzie. - Dla mnie turniej w Krsko to szansa do powrotu w szeregi najlepszych zawodników świata. To będą ciężkie zawody. Mamy dopiero początek sezonu i każdy będzie chciał się zaprezentować jak najlepiej. Mam nadzieję, że godnie zastąpię Jarka - zapowiada Lindgren.

Źródło artykułu: