Do pechowego zdarzenia z udziałem młodzieżowca doszło 12 kwietnia podczas pięciomeczu, który odbył się w Pradze. Dominik Kubera powrócił wówczas do Polski poobijany, ze stwierdzoną kontuzją nogi. Zdarza się, że przy tego typu urazach żużlowcy pauzują od sześciu do ośmiu tygodni. W przypadku Dominika Kubery wszystko zakończyło się pomyślniej. Zawodnik nie potrzebował bowiem operacji.
- Dominik ma za sobą konsultacje z ortopedami. Na razie jest w opatrunku gipsowym, ale powinien go zdjąć za około trzy tygodnie - zaznacza klubowy lekarz Tomasz Gryczka. Są tym samym szanse na to, że Kubera powróci na tor jeszcze w drugiej części maja.
Obecnie leszczyńska drużyna ma do dyspozycji jedynie dwóch juniorów - Bartosza Smektałę i Daniela Kaczmarka. Drugi z nich zadebiutował w miniony weekend w rozgrywkach Ekstraligi, zdobywając w Tarnowie dwa punkty. W piątek przeciwko Get Well Toruń czeka go pierwszy ligowy sprawdzian przed własną publicznością.
Jakieś prawo serii?