Wynik zarówno jego, jak drużyny mógłby być inny, gdyby wychowankowi bydgoskiej Polonii udało się ukończyć czternasty bieg. Mikołaj Curyło musiał zrezygnować z jazdy po trzech kółkach. - Przebiła mi się tylna opona, przez co nie miałem możliwości kontynuowania biegu - tłumaczył po meczu 23-latek.
Dla Curyły powrót do żużla nie jest łatwy. Po czterech spotkaniach legitymuje się średnią 1,067 punktu na bieg. Z meczu na mecz widać poprawę, jednak kibice bydgoskiego klubu na pewno liczą na więcej w wykonaniu wychowanka, szczególnie w występach na torze przy Sportowej. - Cały czas brakuje mi jazdy, potrzebuje jej jeszcze więcej. Po tych dwóch latach przerwy trzeba znowu pojeździć w kontakcie, powalczyć, najeść się czasami niestety tego żwiru, żeby wrócić do dawnej dyspozycji. Miejmy nadzieję, że to będzie już niebawem, bo czuję się już coraz lepiej na torze - zapewnił Curyło.
Głównym założeniem Polonii Bydgoszcz na ten sezon było wygrywanie meczów u siebie, co ma być kluczem do utrzymania w Nice PLŻ. Przegrana ze Stalą na pewno jest w związku z tym sporym rozczarowaniem. - Ta porażka to dla nas dość mocny cios i na pewno z tego meczu musimy wyciągnąć konkretne wnioski. Nie możemy też zbyt mocno o tym myśleć, w niedzielę czeka nas kolejny mecz z Piłą i trzeba się przygotować i zmotywować się na to spotkanie - dodał Curyło. - Na pewno będzie to dla nas trudny pojedynek. Nie będzie tak łatwo o punkty jak u siebie. Jedziemy jednak chętni do walki. Ja będę dawał z siebie wszystko, a z tego co pamiętam z dawnych lat to moja jazda w Pile była dobra i oby w niedzielę było podobnie.
a wszystkim fanom czarnego sportu polecam świetną grę SpeedwayCM :) równie emocjonujące pojedynki jak w realu ;)