Mecz w Poznaniu to zagadka. Stal nie wie, czego się spodziewać

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka

Stal Gorzów to pierwsza z ekstraligowych drużyn, jakiej przyjdzie rywalizować z Betardem Spartą w Poznaniu. - Tor, jaki tam zastaniemy jest dla nas niewiadomą - przyznaje trener Stanisław Chomski.

Gorzowianie udanie rozpoczęli nowy sezon PGE Ekstraligi. Najpierw wygrali trudny mecz w Lesznie, a następnie zainkasowali dwa punkty na własnym torze przeciwko MRGARDEN GKM-owi Grudziądz. Sporym wyzwaniem dla drużyny Stanisława Chomskiego będzie niedzielny mecz w Poznaniu. Startująca tam Betard Sparta nie wpuszczała jak dotąd na tor żadnego rywala. Spotkanie z ROW-em, z powodu opadów deszczu, zostało wcześniej odwołane.

- Tor w Poznaniu to dla nas dużo zagadka. Zbieramy informacje, jak to wszystko może się odbywać, ale są to tylko dywagacje. Dużo zmienić może przecież aura pogodowa i tak naprawdę wszyscy jedziemy tam w ciemno - przyznaje trener Stanisław Chomski.

Gorzowianie nastawiają się, że w Poznaniu nie będzie większej walki na dystansie. - Pamiętamy, jak wyglądały zawody na tym torze w poprzednich latach i wiele się tu zapewne nie zmieni. Trzeba być bardzo czujnym na starcie i dobrze rozgrywać pierwszy łuk - zaznacza gorzowski szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: ciężki wypadek nauczył mnie pokory [1/3]

Stal może być obecnie zadowolona z dyspozycji większości swoich zawodników. Jedynym zmartwieniem jest to, że trzej żużlowcy - Bartosz Zmarzlik, Niels Kristian Iversen i Matej Zagar mają w sobotę turniej Grand Prix w słoweńskim Krsko. W Gorzowie mają jednak nadzieję, że nie odbije się to negatywnie na ich dyspozycji.

- Forma naszych zawodników poszła w ostatnim czasie na tyle w górę, że powinni pokazać w Poznaniu dobry speedway. Martwić może jedynie to, że dzień wcześniej odbywa się Grand Prix. Taka jest jednak specyfika tego sportu i nic na to nie poradzimy. Każdy zawodnik jest przed takim turniejem dodatkowo naładowany, ale mam nadzieję, że emocje, jakie towarzyszą pierwszej rundzie nie odbiją się negatywnie na postawie w niedzielę. Zachowamy w tej sprawie czujność i w razie potrzeby będziemy próbowali reagować. Mam jednak nadzieję, że moje obawy o naszą trójkę z Grand Prix okażą się płonne - przyznaje szkoleniowiec.

Niedzielny mecz powinien powiedzieć wiele także o dyspozycji wrocławian. Ci rozegrali jak dotąd tylko jedno spotkanie, ulegając na wyjeździe GKM-owi Grudziądz. - Niewiele wiemy o dyspozycji takich zawodników jak Tai Woffinden, bo okazji do jazdy wielu nie było. Sparta to wicemistrz Polski i jest to nadal mocna drużyna. Przegrała co prawda w Grudziądzu, ale pokazała tam charakter, walcząc do ostatniego biegu. Nasze oczekiwania po udanym początku sezonu zostały oczywiście rozbudzone i jedziemy do Poznania walczyć o dobry wynik - kwituje Chomski.

Źródło artykułu: