W porównaniu do innych zawodników, Kamil Brzozowski może narzekać na niewiele startów. - W ostatnim czasie byłem na dwóch treningach w Gdańsku oraz pojechałem w ćwierćfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Pile. Przed meczem w Rawiczu czeka mnie też piątkowy trening. Jeśli chodzi o formę, to czuję się dobrze i jestem pozytywnie nastawiony do tego meczu - powiedział żużlowiec Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Gdańszczanie w niedzielę zostali rozgromieni w Łodzi przez Orła. - Trudno mi określić jak bym tam pojechał, bo mecz oglądałem w telewizji. Każdy tor z tej perspektywy może wyglądać fajnie, ale na żywo bywa zupełnie inaczej. Trzeba dopasować jak najszybciej motocykl, by jechało się jak najlżej. Nie ma co gdybać - przyznał Brzozowski.
Jak dotąd wychowanek Stali Gorzów nie otrzymał ani jednej szansy w meczu ligowym. - Wiadomo, że w naszym zespole jest więcej zawodników niż miejsc w składzie. Każdy stara się przygotować jak najlepiej i walczy o miejsce w składzie. Później czasem może zejść powietrze już na meczu. O wszystkim decyduje trener i ja się dostosuję do jego poleceń - zapowiedział żużlowiec.
W niedzielę gdańszczanie pojadą w trzecim meczu wyjazdowym, gdzie będą się mierzyli z drużyną Holistic-Polska Rawicz. "Brzózka" nie wspomina najlepiej tamtejszego toru. - Był on dla mnie pechowy i od kiedy pamiętam rzadko kończę tam zawody. Teraz jestem nastawiony bojowo do tego, by zrobić dobry wynik i aby drużyna wygrała. Myślę o tym co jest teraz - dodał Kamil Brzozowski.
ZOBACZ WIDEO Nice PLŻ: Orzeł - Wybrzeże: upadek Gapińskiego w 11. biegu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}