Słoweński turniej nie powinien zaskoczyć jego uczestników. - Przede wszystkim jest to tor, który wszyscy doskonale znają. Większość zawodników startowało tam w Grand Prix, dodatkowo często korzystają oni z niego podczas przygotowań do sezonu. Nie będzie żadnej loterii. Pogoda jest pewna, jest słonecznie i powinny decydować umiejętności. Ten tor może pasować Woffindenowi, który był mocny w ostatnim meczu ligowym w Grudziądzu. W Krsko w każdym momencie będzie mógł walczyć - powiedział Jacek Frątczak.
Mocny może być też Nicki Pedersen. - Prezentuje on wysoką formę i znajdzie się na podium. Brakuje mu jeszcze stabilizacji na poziomie 5-6 startów. Widać to po występach w Unii. Ma bardzo szybkie starty, ale kłopoty ze zmieniającymi się warunkami torowymi w drugiej fazie zawodów. One nie wynikają z jazdy, a z tego że wchodzi dopiero w sezon - ocenił ekspert WP SportoweFakty.
Dwaj Polacy zadebiutują w sobotę jako stali uczestnicy cyklu Grand Prix. - Bartosz Zmarzlik prezentuje wielką formę sportową. Typuję że będzie trzeci, bo nie ma doświadczenia w ściganiu w Grand Prix. Wszystko zależy od każdego występu i to zupełnie inna bajka. Będzie jednak mocnym ogniwem całego cyklu. Przed nim i Pawlickim wielka kariera. Na jednym z portali społecznościowych napisałem, że mają się bawić i robić to bez presji. Takim podejściem mogą dużo zawojować. Muszą być cierpliwi, bo mają czas by zdobyć wszystko. Sukcesy same przyjdą. Oni będą stanowili o przyszłości tego sportu w Polsce. Pawlicki ma jeszcze niestabilną formę. Jak by trafił do półfinału, byłby to dla niego duży sukces. Janowski też sobie poradzi. Pod presją, w warunkach bojowych spisuje się dobrze - dodał Frątczak.
Kolejność Grand Prix Słowenii według Jacka Frątczaka:
1. Tai Woffinden
2. Nicki Pedersen
3. Bartosz Zmarzlik
4. Greg Hancock
...
7. Maciej Janowski
10. Piotr Pawlicki
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob przeżył katastrofę lotniczą. "Miałem myśl, żeby wyskoczyć z samolotu" [2/3]