Hans Andersen: Chciałbym tutaj wrócić

Nie było niespodzianki w meczu KSM-u Krosno z Orłem Łódź (39:51). Łodzianie stawiani w roli faworyta w całości wykonali założony przed spotkaniem plan i wywieźli z Krosna dwa cenne ligowe punkty.

Oskar Bober (Orzeł Łódź): Nie jest najgorzej. Dołożyłem kilka punktów do dorobku drużyny. Nie ma co ukrywać, że dwa biegi zepsułem. Wiem, gdzie i kiedy popełniłem błędy. Fajnie, że wygraliśmy drużynowo. W taśmę wjechałem nie przez Marcina Rempałę. Nie wiem co się stało, po prostu ręka sama się puściła. Wiedzieliśmy, że Krosno będzie podwójnie zmotywowane, ponieważ przegrywają. Jechali u siebie, kolejne spotkanie zakończyli porażką. Dla każdego z nas rywalem dzisiaj był tor, bo był dość wymagający, ale trzeba było jechać i trzymać gaz.

Hans Andersen (Orzeł Łódź) To był mój pierwszy raz na tym torze, więc trochę czasu zajęło mi dopasowanie się do niego, ale kiedy już dobrałem odpowiednie przełożenie, wygrywanie przychodziło z łatwością. Nie było tak źle, słyszałem wiele negatywnych opinii o tym torze, ale zdarzało mi się w swojej karierze jeździć na dużo gorszych nawierzchniach. Chciałbym tutaj jeszcze wrócić. Nie było tak źle. Znalazłem odpowiednie ustawienia. Najważniejsze jest to, że moja drużyna wygrała i nikt nie doznał kontuzji.

Wojciech Zych (wiceprezes KSM Krosno): Prosiłem wszystkich zawodników przed meczem, by pojechali z zębem i pokazali kawał dobrego żużla. Myślę, że jest dość duża poprawa. Trzeba będzie jeszcze coś poprawić. Przede wszystkim te zespoły są piekielnie mocne. O czym my tu rozmawiamy, jak tam jeżdżą zawodnicy z ekstraligi. Widać ewidentnie, że są sprzętowo lepsi od nas i to też przeważyło szalę tego meczu. My mamy na celu zająć ósme miejsce. Przyjadą pewne zespoły, które będą w naszym zasięgu i będziemy się starali z nimi wygrać. Dość długo zwlekaliśmy ze wstawieniem Siergieja do składu, by przyjrzeć mu się głębiej. Widać, że ma potencjał. Trochę czasami głowa szybciej pracuje i to było widać, stworzył niebezpieczny wypadek, całe szczęście nic nikomu się nie stało. Jest to chłopak, z którego jesteśmy zadowoleni i przyszłościowo na pewno będziemy wiązać z nim nadzieje. Ewidentnie widać po Vissingu kontuzję z tamtego roku. Mam takie wrażenie, że nie osiągnął nawet takiego poziomu sprzed kontuzji. Będziemy się zastanawiać, czy w dalszej części sezonu będziemy na niego stawiać, bo nie spełnia naszych oczekiwań. Myśleliśmy, że będzie liderem drużyny, a jednak wychodzi na to, że kontuzja i ponad roczna przerwa miała duży wpływ i coś trzeba będzie z tym zrobić. Nie jest to zawodnik taki jakim był przez parę lat. Musimy teraz ochłonąć. Na spokojnie przeanalizować wszystko, a za dużo czasu na to nie będzie, gdyż mamy zaległy mecz w Rzeszowie. Później jedziemy do Gdańska i Rawicza, więc trzy wyjazdy. Na pewno musi siąść trener, sztab szkoleniowy, zarząd i przeanalizować to podejmując jakieś decyzje. Nie wykluczamy też wzmocnienia.

ZOBACZ WIDEO KSM Krosno - Orzeł Łódź: znakomita walka Jamroga z Jabłońskim
(źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Adrian Bialk (KSM Krosno): Nie jestem zadowolony ze swojej postawy. Te zawody w ogóle mi nie wyszły. Muszę popracować nad sobą i sprzętem by było coraz lepiej. Warunki torowe nie są takie złe jak wszyscy mówią. Torek jest fajny.

Marcin Rempała (KSM Krosno); Zaczęliśmy bardzo dobrze. Po pierwszym biegu objęliśmy prowadzenie. Później niestety łodzianie dopasowali się do tego toru i na pewno było ciężko z nimi wygrać. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale byli zbyt silni dla nas. Staraliśmy się cały czas tak jak na początku meczu. Łódzka drużyna jest bardzo silna. Taki jest żużel. Ktoś musi wygrać, ktoś musi przegrać.

Claus Vissing (KSM Krosno): Byłem zbyt wolny. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie, ale ja powinienem wykazać się lepszą postawą. Muszę bardziej poćwiczyć starty i szybciej wchodzić w pierwszy łuk. Problem leży we mnie, muszę być po prostu szybszy.

Źródło artykułu: