Mecz w Łodzi był jednostronnym widowiskiem. Orzeł w pełni wykorzystał atut własnego toru i rozbił rywala. - Zderzyliśmy się dziś nie z okrętem, ale nawet z krążownikiem. Łodzianie są u siebie bardzo niebezpieczni. Pomaga im w tym specyfika toru. Są w niego bardzo wjeżdżeni. Kiedy pojawiły się pierwsze efekty walki, to minęło już trzy czwarte spotkania. W porównaniu z Orłem jesteśmy bardzo słabi - podsumował spotkanie w Łodzi Władysław Gollob.
W ocenie szefa bydgoskiego klubu inne ekipy również będą miały bardzo trudne zadanie na torze Orła. - Nie wiem, czy ktoś tam wygra. Będzie o to bardzo ciężko. Nie przewiduję raczej zwycięstw innych ekip na tym terenie - stwierdził Gollob.
W bydgoskim zespole w niedzielę nie było w zasadzie jasnych punktów. Właściciel Polonii wyróżnił tylko jednego żużlowca. - Marcin Jędrzejewski jechał najaktywniej. Trzeba otwarcie powiedzieć, że robiliśmy w tym spotkaniu bardzo dużo błędów. Traciliśmy pozycje przez nieznajomość ścieżek. Nie byliśmy wjeżdżeni w tor tak jak gospodarze. Do tego doszedł brak dopasowania sprzętu. Ta sztuka udała nam się dopiero na samym końcu rywalizacji. Nie ma jednak dla nas żadnego usprawiedliwienia. Łódź była dużo mocniejsza pod każdym względem. Doskonale przygotowali tor dla swoich zawodników i byli na nim dużo szybsi. Lepiej wychodzili ze startu, a jeśli im się to nie udawało, to wszystko nadrabiali na trasie - dodał na zakończenie Gollob.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Walasek: to żona namówiła mnie do zmiany klubu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}