Marek Cieślak chwali Olsena. "Taki tor chciałbym mieć u siebie"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak

Marek Cieślak jest nie tylko trenerem reprezentacji Polski i Falubazu Zielona Góra. Znany jest również jako jeden z największych fachowców od przygotowania toru. Jak ocenia prace na PGE Narodowym przed Grand Prix Polski?

W tym artykule dowiesz się o:

Już za trzy dni na PGE Stadionie Narodowym rozegrana zostanie Grand Prix Polski na żużlu. Po wydarzeniach z zeszłego roku firma Ole Olsena zrobiła wszystko, aby nie doszło do sytuacji, w której zawodnicy będą kwestionowali stan toru. Pracom na Stadionie Narodowym przyglądał się Marek Cieślak, który jest jednym z najlepszych w Polsce fachowców od przygotowania nawierzchni. Przy okazji opowiedział nam o różnicach między torami jednodniowymi a naturalnymi, a także o aspektach przygotowania odpowiedniej nawierzchni.

- Tory jednodniowe są inne od naturalnych. Tego nie da się przygotować na luźno. Prace rozpoczynają się od stawiania band, wyznaczania geometrii toru i łuków. To wszystko starannie zostało zrealizowane. Następnie nawieziono podkład. Łuki mają być i są podniesione. Zrobiono spady od bandy do krawężnika. Nawieziono piasku i dopiero na nim położono właściwą nawierzchnię. To jest ten sam materiał, co w zeszłym roku. Jest jednak zasadnicza różnica. Rok temu mieliśmy błoto, obecnie jest to suchy materiał, który się przesypuje. Był mokry, bo kiedy wieziono go na barkach z Anglii w czasie, gdy był sztorm i zamókł. Składowano go w magazynach, ale nie był w stanie przeschnąć, bo nie było odpowiedniej temperatury. Gdyby wówczas zatrudniono firmę, która specjalizuje się w przesuszaniu materiału, to problemu by nie było. Ale to już historia. Nawierzchnia została precyzyjnie rozplanowana przy pomocy równiarek i innego ciężkiego sprzętu. Jestem pod wrażeniem jakości sprzętu ekipy Ole Olsena. Życzyłbym każdemu klubowi w Polsce, aby miał na stanie takie maszyny. Są one w pełni zmechanizowane. Bronowanie również jest mechaniczne. Elektronicznie ustawia się głębokość. Podobnie z pozostałymi maszynami. Mechaniczna precyzja, która eliminuje możliwość popełnienia błędu w sztuce. Tor jest utwardzony i odpowiednio nawilgocony. Jest świetna temperatura. Mamy obecnie około 20 stopni ciepła. Rok temu były 4 stopnie, a w nocy minus dwa. Warto również podkreślić, że rok temu geometria toru była fatalna. Tor był przede wszystkim za wąski. Dzisiaj jest szerszy o metr na łukach. To dużo, bo może się zmieścić jeden zawodnik - powiedział Marek Cieślak.

Jak trener kadry narodowej ocenia stan warszawskiej nawierzchni? - Mogę powiedzieć, że to jest tor, który chciałbym mieć na co dzień. Ole Olsen się przyłożył i to jest fantastyczny widok. Zielona murawa dodaje mu tylko uroku. Zrobiłem już kilka okrążeń na kolarce, ale sam, bo nie mam przeciwników. Gdybym miał troszeczkę mniej lat, to powiem szczerze, że chętnie sam bym usiadł i zrobił kilka okrążeń. Tor jest perfekcyjny - dodał Cieślak.

ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak przetestował tor na Stadionie Narodowym (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Czym różni się przygotowanie toru "jednodniowego" od naturalnego? - Różnice są zasadnicze i moim zdaniem lepiej i łatwiej jest przygotować tor na Stadionie Narodowym. Głównie dlatego, że istnieje możliwość zamknięcia dachu i odcięcia się od ewentualnych wpływów warunków atmosferycznych. To nie tylko kwestia zabezpieczenia na wypadek opadów deszczu, ale także przed działaniem promieni słonecznych. W normalnych warunkach przy dużej temperaturze, po polaniu toru staje się on bardzo szybko suchy. Tutaj zrosiliśmy tor i odpowiednia wilgotność utrzymuje się przez cały czas. To bardzo ułatwia prace na torze - wyjaśnił Cieślak.

Zawodnicy bardzo często swoją słabą postawę w zawodach tłumaczą tym, że tor podczas meczu różnił się od tego, na jakim mieli okazję trenować wcześniej. Jak to zrobić, aby tor na treningu i meczu ligowym były porównywalne? - Nie ma schematu pracy, który podpowiadałby, że o tej porze bronujemy, a o tej godzinie lejemy tor. Przygotowanie takiej samej nawierzchni na trening i mecz jest bardzo trudne. Zależy przede wszystkim od doświadczonego toromistrza oraz dobrej współpracy z trenerem. Oczywiście jak zwykle największą rolę odgrywają warunki atmosferyczne. Sprawdzamy prognozy pogody i wiemy mniej więcej jaka będzie temperatura i czy będą opady deszczy. Mając te dane staramy się przygotować tor, który będzie porównywalny w przypadku obu dni. Dochodzą takie niuanse jak godzina rozgrywania meczu. Ona również ma wpływ na sposób przygotowania toru. Ważne jest, aby była pewna powtarzalność. Jeżeli jest ona zachowana, to jest to już duży handicap dla zespołu. Często kibice pytają, czy to w jaki sposób po torze jeździ ciągnik ma znaczenie. Nie ma. Prace idące od bandy do środka toru idą normalnie. Później ciągnik przy krawężniku jeździ w odwrotną stronę. Nie ma to znaczenia na sposób przygotowania toru. Toromistrzowi jest po prosu łatwiej, a ma na to wpływ ułożenie szyny. Nie odpowiem szczegółowo na pytanie, jak przygotować tor twardy, a jak przyczepny. To tajemnica każdego trenera i toromistrza. Mogę jedynie powiedzieć, że to kwestia odpowiednich prac polegających na bronowaniu, roszeniu, równaniu i ubijaniu toru - zaznaczył Cieślak.

W ostatnich latach najciekawsze mecze żużlowe można było oglądać na stadionie Włókniarza Częstochowa. Co jest w nim szczególnego? Jaki zdaniem trenera Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra tor jest optymalny dla zawodników? - Zawsze uważałem i zdania nie zmienię, że optymalny jest tor, na którym można atakować po całej szerokości. Tak staram się go zawsze przygotowywać. Najgorszy jest tor, na którym funkcjonuje tylko jedna ścieżka i o wszystkim decyduje start. Musimy robić wszystko, aby mecze były widowiskowe. Jest to trudne, bo każdy chce wygrywać na własnym torze. Najważniejsze jest to, aby zdrowie zawodników było na pierwszym miejscu. Zgadzam się ze zdaniem zawodników, że tor "lekko pod koło" na całej szerokości jest optymalny. Na nich są najbardziej widowiskowe zawody. Częstochowa od zawsze miała tor bardzo dobry do ścigania. Pamiętam to jeszcze za moich czasów. Obecnie również jest nieźle, ale pojawił się pewien problem. Tor był za głęboko bronowany i glina spod toru została wyciągnięta na wierzch. Jest gliniasty, ale myślę, że w Częstochowie sobie szybko z tym problemem poradzą. Łuki są asymetryczne i to również jest zaleta tego toru, bo trzeba na nim myśleć - zakończył Marek Cieślak.

Bilety na LOTTO Warsaw FIM SGP of Poland i Polska - Reszta Świata można jeszcze kupować w Internecie. Kliknij i przejdź na stronę sprzedażową!

Komentarze (15)
avatar
RECON_1
13.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Boje sie pomyslec co sie stanie jeśli ten tor jednak nie wytrzyma obu zawodow,jakie wtedy będzie wytlumaczenie skoro tor niby jak marzenie jest? 
avatar
-anestethize-
12.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
...Egonowi-klawo jak cholera-Olsenowi też końcu sie udało...i wyjechał na Majorkę... 
avatar
wanow
12.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tyle było gadania protestów że nikt na GP nie pojedzie a tymczasem biletów prawie brak.Wygrała miłosc do żużla z malkontentami. 
avatar
this_is_sparta
12.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Batchelor jest do zgarnięcia 
avatar
Partia
12.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja to widzę tak gang Olsena podkupił polską propagandę, by nie było niedomówień nawet jak nie będzie idealnie...