Ciężkie zadanie Andrieja Kudriaszowa

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Na zdjęciu: Andriej Kudriaszow
/ Na zdjęciu: Andriej Kudriaszow
zdjęcie autora artykułu

Po raz pierwszy w karierze Rosjanin wystąpi przeciw klubowi, w którym się wychował i dla którego przez niemal dziesięć lat zdobywał ligowe punkty.

W środowe popołudnie, na stadionie żużlowym "Trud" w Bałakowie zainaugurowane zostaną rozgrywki ligi rosyjskiej. Miejscowa Turbina podejmować będzie Mega-Ładę Togliatti.

Z psychologicznego punktu widzenia wspomniany mecz będzie najtrudniejszy dla Andrieja Kudriaszowa. Część kibiców potraktowała jego przejście jak zdradę. Sam zawodnik, w jednym z ostatnich wywiadów, być może nieświadomie dolał oliwy do ognia.

- W żużlu jestem praktycznie od dwunastego roku życia. Zaczynałem w klubie typowo, od zamiatania parkingu, noszenia wody, mycia sprzętu. Na motocykl czekałem długo, w końcu zwolnił się jakiś i tak to się zaczęło - powiedział. - Nic mi łatwo nie przychodziło, ale ciężko pracowałem. Dzięki temu mam na swoim koncie i w barwach Turbiny praktycznie wszystkie krajowe tytuły. Teraz mam nowy klub i nowy cel. Chcę z czasem zostać mistrzem Europy - dodał.

ZOBACZ WIDEO Jarosław Hampel: liczę, że wrócę na tor bez skazy na psychice (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Dla wielu kibiców zmiana barw klubowych przez dotychczasowego kapitana ligowego zespołu była po prostu szokiem. Trudno powiedzieć, jakie powitanie spotka go, gdy wyjdzie na prezentację w barwach odwiecznego rywala. Można spodziewać się, że atmosfera będzie gorąca. Sam zawodnik przyznaje, że spotkało go przykrości.

- Odszedłem z klubu bo zrozumiałem, że to krok nieodzowny dla mojego rozwoju. W Turbinie czekał by mnie zastój. Decyzję o przejściu do Togliatti podjąłem razem z ojcem. Jest mi najbliższy z bliskich, do niego mam największe zaufanie - wyjaśnił Rosjanin. - Gdy moje przejście już oznajmiono zawiodłem się na wielu ludziach. Ci sami, którzy po sukcesach mnie pozdrawiali, prawie nosili na rękach, teraz odwrócili się ode mnie tylko dlatego że zmieniłem barwy. Było mi z tym ciężko i przykro, ale to przeżyłem i jestem gotowy do walki. Nie interesuje mnie już co będą o mnie mówić i pisać. Jadę na mecz wykonać swoją pracę, chcę się rozwijać i po drodze mi z tym z Mega-Ładą - zakończył.

Andriej Kudriaszow kreuje się w swych wypowiedziach na człowieka o mocnej psychice. Jak zareaguje, gdy przywitają go gwizdy i nieprzyjazne okrzyki? Odpowiedź poznamy wieczorem, patrząc na jego zdobycze punktowe w meczu Turbiny Bałakowo i Mega-Łady Togliatti.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
sympatyk żu-żla
19.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tu ma dogadania fan z Polski, Jest to sprawa włącznie zawodnika jak to sobie rozegra,aby fani Rosyjscy byli zadowoleni.