Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław): Zawody nie poszły po mojej myśli. Pakujemy się, jedziemy do domu, a w piątek mamy kolejne. Szkoda trochę, bo potraciłem pewne punkty, które wiozłem. Popełniłem kilka błędów, ale zapominamy o tym i jedziemy dalej. Tor nie był łatwy do jazdy. Potworzyły się koleiny i dziury, które utrudniały nam mijanie na trasie. Wywiozłem stąd dobrą szkołę. Zlikwiduję te błędy, które popełniłem i będę się starał ich już więcej nie powtórzyć.
Marcin Nowak (MRGARDEN GKM Grudziądz): Bardziej zadowolony byłbym z wyniku, gdybym wywalczył awans do finału, a tak jestem tylko rezerwowym. Wyszło jak wyszło i trzeba się cieszyć z tego co się ma. W zawodach decydował głównie start. Jednak na trasie można było zobaczyć kilka ciekawych mijanek, które mogły się podobać publiczności.
Norbert Kościuch (Polonia Piła): Kolejne bardzo ciężkie zawody w Krośnie. Jednak cel został osiągnięty, czyli awans do finału, z czego się niezmiernie cieszę. Nie było to łatwe w moim wykonaniu, ale wywalczyłem to i ten awans smakuje lepiej. Mam nadzieję, że w finale nie zawiodę moich kibiców i przyjaciół. Będę się starał jechać jak najlepiej.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Hampel: liczę, że wrócę na tor bez skazy na psychice (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Grzegorz Zengota (Fogo Unia Leszno): Fajne zawody na torze mało znanym ekstraligowcom. Jakby nie patrzeć bywamy tutaj bardzo rzadko. Lepiej ten tor jest znany zawodnikom, którzy startują tutaj na co dzień, czyli chłopakom z pierwszej ligi. Mieli więc nad nami małą przewagę. Bywałem tutaj, znam tę geometrię, ten tor jest cały czas taki sam. Te same fale, na które byłem nastawiony. Zdobyłem 11 punktów, uzyskałem pozycję premiowaną awansem, więc jak najbardziej wracam zadowolony do domu.
Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno): Drugi raz w życiu jeździłem na tym torze. Jak to w Krośnie - czarno, długi tor, gdzieś tam kilka dziurek na wejściu w łuk. Jednak gdzie się obrało dobrą ścieżkę, to można je było fajnie ominąć. Trudno powiedzieć co było przyczyną tych moich przeplatanych zdobyczy punktowych. Zwycięstwo, zaraz przyjeżdżałem ostatni. Muszę sobie to przeanalizować dobrze w domu na nagraniach i wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz): Równe zawody i udało się awansować na ciężkim terenie, bo nie jeździmy tutaj na co dzień. Tor geometrycznie jest nie najgorszy, jednak ta czarna nawierzchnia jest problematyczna, zagadkowa, ale udało się awansować. Tych mijanek było bardzo mało, a jak się pojawiały to z winy kolegów z przodu. Ścieżek było mało do jazdy, jednak myślę, że zawody mogły się podobać zgromadzonej dzisiaj publiczności.
tor TRAGEDIA,dziury i fale dunaju na wirażu od wisłoka to jest po prostu MASAKRA!
tak się kurzyło z toru że do biletu powinni dodawać gogle!