MRGARDEN GKM ratował wynik w Lesznie: Kogoś trzeba było wyrzucić z biegu, by robić taktyczne

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Tobiasz Musielak
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Tobiasz Musielak

Fogo Unia Leszno odniosła pewne zwycięstwo w niedzielne popołudnie. Przed własną publicznością pokonała MRGARDEN GKM Grudziądz 55:35.

Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno): Nie ukrywam, ciężki tydzień za mną. Mieliśmy zawody w Krośnie, w piątek wieczorem jechaliśmy już do Niemiec i przez to nie mogłem trenować w Lesznie przed meczem. Dziękuję więc trenerom, że mogłem dziś wyjechać na próbę toru, bo to zapewniło mi spokój przed pierwszym biegiem. Jeśli chodzi o wynik drużyny to rewelacja. Jeśli chodzi o mnie, to pierwszy wyścig wygrany, lecz później gdybym dorzucił jeszcze z dwa punkty, to byłby z pewnością jeszcze większy powód do zadowolenia.

Artiom Łaguta (MRGARDEN GKM Grudziądz): Chciałbym podziękować na wstępie trenerowi, że na mnie postawił. Ten trzeci numer był zawsze dla mnie szczęśliwy i w Lesznie też się udało zrobić dobry wynik. Pozmienialiśmy dużo rzeczy w moich motocyklach i już w Szwecji było widać, że idzie to w dobrą stronę. Szkoda, że nie
wszystkim naszym zawodnikom tak poszło.

ZOBACZ WIDEO Zaskakująca odpowiedź trenera Orła. - W Polsce za darmo nie można nawet... (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Adam Skórnicki (trener, Fogo Unia Leszno): Obstawiałem wynik 54:36, więc się pomyliłem. Przede wszystkim brawa należą się naszym zawodnikom, którzy po dość ciężkim okresie, nadal potrafili mocno pracować i walczyć o każdy centymetr toru. Nie chciałbym nikogo po tym meczu wyróżniać, bo wszyscy się starali. Nie każdy zapunktował tak jakby chciał, ale na pewno widać było ich pracę. Dobrze się stało, że dziś wygraliśmy, bo to zwycięstwo było nam potrzebne.

Robert Kempiński (trener, MRGARDEN GKM Grudziądz): Widać po wyniku, że drużyna z Leszna zasłużyła na wygraną. Jeśli chodzi o mój zespół to miałem dobrze dysponowanych tylko dwóch zawodników - Artioma Łagutę i Antonio Lindbaecka. Reszta jechała praktycznie na jednym poziomie, ale kogoś trzeba było wyrzucić z biegu, żeby zrobić taktyczną i ratować wynik. Gdybyśmy dowozili to, co mieliśmy nie raz po starcie, to może ten wynik byłby lepszy, niż ten co mamy. W dwóch zawodników ciężko jednak wygrać mecz.

Źródło artykułu: