Trudna przeprawa Unii. Dwa niepodważalne argumenty Stali

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka

W niedzielnym hicie PGE Ekstraligi Stal Gorzów zmierzy się z Fogo Unią. Zdaniem Rufina Sokołowskiego, leszczynianom będzie trudno o dobry wynik, jeśli nie znajdą odpowiedzi na Bartosza Zmarzlika i Krzystofa Kasprzaka.

Nadchodząca potyczka na Stadionie im. Edwarda Jancarza ma jednego faworyta. Jest nim Stal Gorzów, która otwiera z dziewięcioma punktami ligową tabelę. W dodatku drużyna Stanisława Chomskiego pokonała już w tym sezonie Fogo Unię - i to na jej własnym torze.

- Nie zgadzam się jednak z tymi, którzy już teraz mówią, że mecz ten będzie jednostronny i na pewno wygra Stal Gorzów. Unia to w dalszym ciągu mistrz Polski i drużyna z dużym potencjałem. Patrząc na składy i potencjał zawodników, leszczynianie nie wyglądają słabiej niż gorzowianie. Za gospodarzami przemawiają jednak dwa mocne argumenty - mówi były prezes Unii, Rufin Sokołowski.

Pytany o to, co może przesądzić o losach niedzielnego meczu, powiedział: - Pierwszym argumentem jest oczywiście forma. Zawodnikom Unii zdarzają się jeszcze wahania formy, natomiast seniorzy Stali punktują na w miarę równym poziomie. Zwracam tu przede wszystkim uwagę na Krzyśka Kasprzaka. Pamiętamy, w jakich okolicznościach opuścił Unię Leszno i widać, że na każdy mecz z tym rywalem jest szczególnie zmotywowany. Od początku sezonu utrzymuje świetną formę i nie wiem, czy któryś z zawodników Unii będzie w stanie go w niedzielę zatrzymać. Drugi bezsprzeczny argument Stali to natomiast juniorzy. O ile leszczynianie mogą poradzić sobie z Adrianem Cyferem, o tyle nie mają odpowiedzi na Bartka Zmarzlika. Jeśli ten młodzieżowiec pojedzie na swoim poziomie, zrobi w tym meczu różnicę i nie będzie to łatwe do odrobienia - przyznaje Sokołowski.

Obecna sytuacja w tabeli wskazuje na to, że aby dostać się do play-offów, Fogo Unia będzie musiała szukać punktów na wyjazdach. Nie straci jednak szans na pierwszą czwórkę, jeśli sztuka ta nie uda się jej w Gorzowie. - Leszczynianie powinni jechać tam bez przesadnej presji. Bo po pierwsze, w niczym to nie pomoże, a po drugie, sezon na tym meczu się nie kończy. Jeżeli Unia chce pojechać w play-offach, to powinna wygrać przynajmniej dwa razy poza Lesznem. Trzeba jednak pamiętać, że będą jeszcze łatwiejsze wyjazdy niż ten w Gorzowie. Unia pojedzie do Poznania, Grudziądza czy Rybnika. To właśnie tam szukałbym bardziej punktów. Jeśli nie uda się wygrać ze Stalą, nic złego się jeszcze nie stanie - zaznacza były prezes klubu.

ZOBACZ WIDEO Dujszebajew: czegoś takiego jeszcze nie widziałem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: