Początek spotkania zdecydowanie należał do drużyny gospodarzy. Poloniści zbudowali sobie bardzo dużą przewagę w czterech pierwszych startach, z której do końca spotkania już nie wygrzebali się krośnianie. Jedną z wiodących postaci był Tomasz Chrzanowski, zdobywca siedmiu punktów z bonusem.
- Gospodarze zaczęli dobrze, a nam się udało w końcówce trochę podciągnąć ten wynik. Do końca nie jestem zadowolony ze swojej postawy, bo ten rezultat mógł być lepszy. Głównym atutem był start i jadąc z zewnętrznych pól miałem problemy. Później wykonałem korektę, która okazała się błędna, ale poprawa była w ostatnich biegach. Przywiozłem ważne punkty dla drużyny. To jest najważniejsze - przekazał "Chrzanoś".
Krośnianie po zdobyciu 42. punktów w Bydgoszczy mogą poważnie myśleć o punkcie bonusowym za dwumecz. Nie jest jeszcze znany termin rewanżu, więc póki co skupiają się na meczu w Opolu. - Jak najbardziej mamy szansę na bonus, ale mamy też ważne spotkanie z Kolejarzem Opole za dwa tygodnie. Tam Polonia przegrała na inaugurację sezonu i widzimy w tym szansę na odrabianie strat. Póki co możemy mówić, że podsumowania przyjdą na koniec sezonu - dodał zawodnik KSM-u Krosno.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota trafił w sedno? "Największym problemem żużla nie jest tytan i tłumiki"
Drużynie z Podkarpacia zależy na utrzymaniu się w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Pomimo zdobytych zaledwie dwóch punktów są na dobrej drodze do poprawy swojego miejsca w tabeli. - Cel jest dla nas niezmienny. Chcielibyśmy się utrzymać w tej lidze, bo nie wiadomo jaki będzie system rozgrywek w przyszłym roku. Obecny jest bardzo dobry, bo mamy co tydzień praktycznie mecz. Inni zawodnicy i tak jeżdżą więcej, ale jest to zdecydowanie lepsze rozwiązanie, niż to które mieliśmy w ubiegłym sezonie. Wówczas mieliśmy mecze nawet raz na miesiąc - ocenił wychowanek klubu z Torunia.
Poprzedni mecz w Bydgoszczy, pomiędzy Polonią a Renault Zdunek Wybrzeżem przyniósł sporo kontrowersji odnoszących się do toru. Zawodnicy "Wilków" po tym spotkaniu nie mieli zastrzeżeń do stanu bydgoskiej nawierzchni. - Przy takiej pogodzie ciężko jest utrzymać tor w takim stanie, jakim by się chciało. W Krośnie też jest z tym problem. Być może dowiezienie nawierzchni też się nie odbyło w dobrym czasie i teraz się za to płaci. Nie wiem jakie zastrzeżenia mieli tutaj gdańszczanie, gdyż nie widziałem tego toru. W meczu z nami był równy dla wszystkich. Zawody zakończyliśmy cało i zdrowo i jest w porządku - podsumował Tomasz Chrzanowski.
28 marca Wanda Instal Kraków - KSM Krosno 48 : 42
03 kwietnia KSM Krosno - Lokomotiv Daugavpils 33 : 57
06 maja Stal Rzeszów - KSM Krosno 54 : 36
17 kwiet Czytaj całość
Do odważnych Świat należy.