Przypomnijmy: żużlowiec został aresztowany po meczu Elitserien, dodatkowo przeszukano jego busa. Jak się okazało, Lindbaeck miał dopuścić się czynności seksualnych z nieletnią, przez co spędził kilka dni w areszcie.
Ostatecznie uznano, że zebrany materiał dowodowy nie jest na tyle mocny, aby Szwed musiał czekać na wyjaśnienie całej sprawy za kratkami. Lindbaeck może więc bez przeszkód startować w zawodach na terenie całej Europy. To nie znaczy, że sprawa znalazła swój finał - śledczy rozpoczęli bowiem żmudną analizę wszystkich związanych z nią materiałów.
Żużlowiec nie przyznaje się do winy, dodatkowo jest tylko podejrzanym, a nie oskarżonym. Mimo to jego występy na sportowych arenach wzbudziły sporo kontrowersji, szczególnie w Szwecji.
ZOBACZ WIDEO Stal - Włókniarz: znakomita jazda Nichollsa w ostatnim biegu (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
- Naszym głównym założeniem jest uznawanie każdego za bycie niewinnym do czasu skazania przez sąd. Chyba, że wina nie podlega żadnej wątpliwości - stwierdził prezes SVEMO, Hakan Leeman. Dodał, że bez tych przesłanek władze federacji nie mogą wyciągać żadnych konsekwencji dyscyplinarnych.
Z drugiej strony Leeman nie ukrywał, że podczas postępowania policyjnego czy prokuratorskiego można podjąć pewne działania. - Nie powinno by to postrzegane jako kara lub środek dyscyplinarny, ale sposób na zmniejszenie zainteresowania mediów całą sprawą - powiedział. Dodał, że całe zamieszanie może mieć negatywny wpływ na postawę zainteresowanego.