Szerokie możliwości taktyczne Stali Gorzów. Zmarzlik zrobił w Tarnowie różnicę

Stanisław Chomski docenił postawę Unii Tarnów, która w ostatnim meczu postawiła trudne warunki liderowi tabeli. Trener Stali Gorzów przyznał jednak, że zwyciężyła bardziej wyrównana drużyna.

Spotkanie w Tarnowie pierwotnie miało odbyć się 24 kwietnia, jednak wówczas zostało przełożone z powodu niekorzystnej pogody. Nowy termin spotkanie nie do końca pasował gorzowianom, gdyż Niels Kristian Iversen, Matej Zagar i Bartosz Zmarzlik dzień wcześniej walczyli w Grand Prix Danii i na południu Polski zameldowali się po wyczerpującej podróży.

- Najgorsze są mecze przekładane. Nie będę mówił o powodach, bo to jest oczywiste. Byliśmy w niekomfortowej sytuacji, ponieważ dzień wcześniej trójka moich zawodników rywalizowała w Horsens, gdzie było dużo walki na torze. To nie spływa po zawodnikach, jak mogłoby się wydawać. Można nawet posłużyć się tu przykładem zawodników z Torunia, którzy w Rybniku punktowali dobrze, ale normalnie jadą jeszcze lepiej - stwierdził Chomski.

Po pierwszych biegach w Tarnowie zanosiło się na małą sensację. W biegu młodzieżowców nieoczekiwanie para gospodarzy zwyciężyła 5:1, przywożąc za swoimi plecami rewelacyjnego w tym roku Bartosza Zmarzlika. Z biegiem czasu gorzowianie dochodzili jednak do głosu i w końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - W biegu młodzieżowym przegraliśmy sensacyjnie 5:1, bo pomyliliśmy się w ustawieniach. Brawa dla gospodarzy, którzy dobrze się przygotowali i byli od nas lepiej spasowani. W pierwszej połowie meczu wynik trzymał dla nas Niels do spółki z Matejem, ale ważne punkty zdobywali też Przemek i Krzysiek. Później po naradach wprowadziliśmy pewne korekty, które najważniejsze, że wypaliły - dodał.

Po raz kolejny atutem Stali okazał się Bartosz Zmarzlik. Młodzieżowiec gorzowian zastępował słabiej dysponowanego Michaela Jepsena Jensena, co okazało się strzałem w dziesiątkę. - Mam bardzo dobry zespół, w którym jest szerokie pole manewru, jeśli chodzi o taktykę. Desygnuję Bartka Zmarzlika do biegów, które uważam za trudne. Na pewno nie wszyscy zawodnicy są przez to zadowoleni. Na przykład Michael Jepsen Jensen, który w swoim trzecim starcie zdobył dwa punkty i myślał, że pojedzie dalej. W zasadzie to mogłem zmienić go już po dwóch zerach, ale poczekałem i to się opłaciło. Cieszy mnie jednak równa jazda całego zespołu, która była kluczem do zwycięstwa - zakończył trener gorzowskiej Stali.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Czy poobijany Wojciech Szczęsny zagra z Niemcami? Kamil Kosowski nie ma wątpliwości

Źródło artykułu: