Trener Unii nie traci nadziei. "Musimy próbować, nawet w Lesznie"

Unia Tarnów stoi przed arcytrudnym zadaniem, jakim jest dla niej mecz w Lesznie. Paweł Baran zapowiada, że Jaskółki chcą powalczyć o niespodziankę, a przynajmniej obronić punkt bonusowy.

Na początku tego sezonu tarnowianie zdołali pokonać Fogo Unię, wygrywając na własnym torze 48:42. Tym razem zdecydowanymi faworytami będą leszczynianie. - Przede wszystkim chcemy szukać punktów na własnym torze. Sytuacja w tabeli jest jednak taka, a nie inna i każdy punkt jest dla nas na wagę złota. Musimy próbować zdobyć coś na wyjazdach, nawet w Lesznie. Z takim nastawieniem pojedziemy na to spotkanie - przyznał trener Paweł Baran.

Nadrzędnym celem tarnowian będzie obronienie punktu bonusowego. Dla Jaskółek każde "oczko" jest teraz na wagę złota. Drużyna ta zdobyła w sześciu dotychczasowych spotkaniach cztery punkty i nikt nie ma wątpliwości, że wobec trudnej sytuacji kadrowej, czeka ją walka o utrzymanie.

ZOBACZ WIDEO Po akcji Lewandowskiego... Maciej Iwański spadł z krzesła (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

- Co możemy zaoferować w niedzielnym meczu? Na pewno determinację i chęć walki do samego końca. Nasza sytuacja kadrowa jest ciężka, a drużyna została poza tym dotknięta przez wszystkim nam znany dramat. Nie załamujemy się jednak i nie poddajemy. W sporcie wszystko może się zdarzyć, dlatego podnosimy głowę do góry i walczymy dalej. Wcześniej w Toruniu potrafiliśmy zdobyć czterdzieści dwa punkty. Nie widzę powodu, dlaczego nie mielibyśmy sprawdzić niespodzianki w Lesznie - skwitował trener Baran.

Tarnowianie liczą szczególnie na przebudzenie najsłabiej punktującego z seniorów - Mikkela Michelsena. - Czekamy, aż on zaskoczy. Kto wie, może uda mu się to w niedzielę. Był kiedyś zawodnikiem Unii Leszno, więc powinien dobrze czuć się na tym torze. Każde punkty zdobyte przez niego bardzo nam się przydadzą - podkreślił trener Jaskółek.

Źródło artykułu: