Mikołaj Curyło poirytowany wynikami. "Trzeba spiąć d... i wziąć się do roboty na treningach"

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz

Polonia Bydgoszcz nie zdołała powalczyć w Gdańsku o pozytywny wynik i przegrała różnicą 28 punktów. Wracający do żużla senior tego klubu, Mikołaj Curyło, wciąż walczy o powrót do dawnej dyspozycji.

Żużlowcy Polonii Bydgoszcz zdobyli w Gdańsku zaledwie 31 punktów. - Każdy z chłopaków nie punktował tak, jak byśmy tego chcieli. Bonus też nie został po naszej stronie. Przegraliśmy i trzeba myśleć o następnym meczu z Orłem Łódź na własnym stadionie - powiedział Mikołaj Curyło.

Senior bydgoskiego klubu zdobył 6 punktów i był drugim z najskuteczniejszych zawodników swojego klubu. - Osobiście mój występ oceniam jako dosyć poprawny. Ciągle małymi kroczkami dążę do tego, by wrócić do swojej dawnej dyspozycji. W miarę to wychodzi. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale robię co mogę - dodał.

Dwaj seniorzy drugiej linii przywieźli dla bydgoszczan 10 punktów. Zabrakło wyraźniejszego występu liderów. - Zawsze czegoś zabraknie. My byliśmy na wyjeździe, a ja też w Gdańsku nie jeździłem przez kilka lat. Gratulujemy Renault Zdunek Wybrzeżu - przekazał Curyło.

Bydgoszczanin wrócił do uprawiania żużla po przerwie. - Wciąż czuję to, że jeszcze nie jest to do końca taka jazda, jaka powinna być. Zaciskam zęby i staram się zrobić na motorze wszystko, by przywozić punkty dla nas. Nie jest łatwo. To sport dla porządnych mężczyzn. Trzeba spiąć tyłki, wziąć się do roboty na treningach i wygrywać przede wszystkim mecze u siebie - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Włókniarz - Lokomotiv: Ułamek wygrywa o "błysk szprychy" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: