Wyrównany skład największą siłą Orła. "Śmiało możemy się szczycić juniorami"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Jakub Jamróg

Robert Miśkowiak w niedzielnym meczu przeciwko krakowianom wywalczył dziesięć punktów. Lider Orła nie jest jednak do końca zadowolony ze swojej postawy.

W niedzielnym meczu jedenastej rundy Nice Polskiej Ligi Żużlowej, Orzeł Łódź wygrał na własnym torze 52:38 z krakowską Wandą. Trzech żużlowców w ekipie gospodarzy wywalczyło po dziesięć punktów, a jednym z nich był Robert Miśkowiak. Jak się jednak okazuje sam zawodnik nie był do końca zadowolony ze swojej postawy: - Mam mały niedosyt. Męczyłem się dzisiaj i to było wyraźnie widać. Pierwszy raz startowaliśmy w takich warunkach, bo naprawdę było bardzo gorąco. Motocykle wtedy inaczej pracują, a ja starałem się szukać odpowiednich ustawień. Motory szybko się grzały, nie były wychłodzone, a ja nie mogłem sobie z tyn poradzić. Teraz trzeba wyciągnąć wnioski na kolejne spotkania - podsumował swą jazdę Miśkowiak.

Po niedzielnym meczu trudno wskazać w łódzkiej drużynie wyraźnego lidera. Jak się jednak okazało, to równa postawa wszystkich zawodników przyniosła podopiecznym Lecha Kędziory trzy punkty: - Fajnie, że wszyscy równo punktowaliśmy. To jest klucz do sukcesu. W tym tkwiła nasza siła. Dobrze spisali się także juniorzy, którzy dorzucili do dorobku Orła osiem punktów: - Bardzo ważna była także postawa Oskara Bobera i Michała Piosickiego. Zdobyli osiem oczek, a to jest naprawdę bardzo dużo i seniorom jedzie się lżej. Mamy dużą pomoc naszych juniorów. Według mnie są obecnie jednymi z lepszych młodzieżowców w Nice Polskiej Lidze Żużlowej i śmiało możemy się tym szczycić - chwali swych młodszych kolegów Miśkowiak.

Liderem Speedway Wandy Instal Kraków był w niedzielnym spotkaniu Sam Masters, który wywalczył czternaście punktów i bonus. Sposobu nie mógł na niego znaleźć także lider Orła Łódź, który trzy razy oglądał plecy Australijczyka: - Był bardzo szybki, szczególnie ze startu. Przegrywałem z nim minimalnie, ale jednak przegrywałem. Dzisiaj miał chyba swój życiowy dzień w polskiej lidze. Gratuluję mu wyniku.

Zawodników Lecha Kędziory czeka teraz wyjazd do Bydgoszczy. Łodzianie chcą podtrzymać swą serię ośmiu zwycięstw z rzędu: - Chcielibyśmy wygrać w Bydgoszczy. Łódzka drużyna nigdy tam nie wygrała, teraz mam nadzieję, że szczęście nam dopisze. Pojedziemy tam skoncentrowani, aby wywieźć trzy punkty. Wiemy, że nie będzie łatwo, ale jesteśmy mocną drużyną. Myślę, że damy radę - podsumował mistrz świata juniorów z 2004 roku.

[color=black]ZOBACZ WIDEO "Wiemy wszystko na temat strategii reprezentacji Polski" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/color]

Komentarze (47)
Fanatyk Speedway
26.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No Orzeł może się poszczycić juniorami ,wlaśnie dziś w Bydgoszczy,śmiech. 
avatar
jacwlo
24.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ehhh...co poniektórym żal ściska tyłek i tyle..jakie szkolenie? jakie kupowanie? przecież to jest chyba profesjonalny sport za który się płaci.Tak? po co te uszczypliwości w kierunku Orła? Skła Czytaj całość
Fanatyk Speedway
24.06.2016
Zgłoś do moderacji
3
4
Odpowiedz
Łódż to najpierw niech wychowa jakiegokolwiek juniora a potem niech się szczyci,wstyd panie Witku powinien być zapis kto nie wychowa żadnego juniora nie otrzymuje licencji koniec kropka. 
Marobyd
24.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przy Sportowej Miśkowiak jeździł po prostu słabo, oby podtrzymał tę passę :) 
avatar
PoloniaBydgoszcz1920
24.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
W Bydgoszczy będzie 4:2 w juniorskim dla Polonistów! Zobaczycie!!!