Rune Holta zawiódł po raz kolejny. Miał problemy z zapłonem

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rune Holta w barwach ROW-u w 2016 roku
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rune Holta w barwach ROW-u w 2016 roku

W zaległym meczu 6. rundy PGE Ekstraligi, ROW Rybnik pokonał na własnym torze Unię Tarnów 48:42. Ze spotkania nie może być zadowolony Rune Holta, który zaliczył kolejny nieudany występ w tym sezonie.

Norweg z polskim paszportem zdobył w czwartkowym meczu 3 punkty i bonus. Rune Holta po raz kolejny nie zdołał wygrać wyścigu. Warto wspomnieć, że ostatni raz dokonał tej sztuki 1 maja, kiedy ROW podejmował MRGARDEN GKM Grudziądz. - Na całe szczęście wygraliśmy i to jest najważniejsza informacja tego dnia. Unia Tarnów jest bardzo dobrym zespołem, mają świetnych zawodników. Byli naprawdę mocni podczas czwartkowego spotkania. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się z nimi zwyciężyć - powiedział Rune Holta.

Zawodnicy rybnickiego klubu nieoficjalnie mówili, że nawierzchnia podczas czwartkowego spotkania była zdecydowanie inna od tej, którą można było zauważyć podczas środowego treningu. - Tor na pewno różnił się od tego z meczu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz, czy tego z Get Wellem Toruń. Możliwe jest to, że ta nawierzchnia była inna od tej z środowego treningu. Trudno mi powiedzieć. Tak jak mówiłem, najważniejsze jest jednak to, że udało nam się wygrać i opuścić ostatnie miejsce w tabeli - oznajmił zawodnik ROW-u Rybnik.

Doświadczony żużlowiec przyznaje, że powodem jego słabszej dyspozycji w ostatnich meczach są problemy sprzętowe. Ciekawostką jest fakt, że kilka minut po zakończeniu czwartkowego spotkania Norweg z polskim paszportem wyjechał na tor, by od razu przetestować kilka rzeczy. - Muszę przyznać, że podczas spotkania z Unią Tarnów miałem problem z zapłonem. Cały ten system jest jakoś uszkodzony, przez co jest jak jest. Wszystko zostanie wymienione i będzie gotowe na niedzielny mecz z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Mam nadzieję, że będzie jakaś poprawa - zakończył Rune Holta.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marek Koźmiński po Ukrainie: Kiedyś musiał przyjść dołek (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: