W piątkowym finale IMP trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Szanse na końcowy sukces ma kilku żużlowców. Jacek Frątczak uważa, że jest ich dokładnie sześciu. - Dudek, Zmarzlik, Zengota to trójka, której daje nieco większe szanse. Bić o końcowy sukces mogą się także Kołodziej, Janowski i Piotrek Pawlicki - wymienia były menedżer Falubazu Zielona Góra.
Frątczak twierdzi, że turniej na stadionie im. Alfreda Smoczyka wygra Patryk Dudek. Co przemawia za jednym z liderów Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra? - Dla Patryka nie ma w tej chwili znaczenia, na jakim pojedzie torze. W tym roku odpowiadają mu tak naprawdę każde warunki, bo jest w formie. W Grudziądzu jechał na bardzo specyficznym terenie i nie miało to kompletnie żadnego znaczenia. W Tarnowie wygrał Złoty Kask. To są ekstremalny przykłady torowe, z którymi on poradził sobie perfekcyjnie. W przypadku Leszna nie można mówić o żadnym zaskoczeniu. To mainstreamowy tor, podobnie jak ten w Zielonej Górze. Ten owal nie ma większych tajemnic - przekonuje Frątczak.
Były menedżer Falubazu Dudka zna doskonale. Świetnie pamięta również historię jego występów na torze w Lesznie. - Jechał tam zawsze bardzo dobrze. Przypomnę, że rok temu pojechał tam kilka tygodni po powrocie na tor. To był jeden z jego pierwszych występów, a zapunktował znakomicie. Dopiero wchodził w sezon, a nie miał żadnego problemu. Poza tym, widzę pewną analogię do roku 2009. Jechał wtedy w finale MIMP mając 17 lat. Nie był faworytem, a wygrał. Teraz jest młodym seniorem, który jedzie w seniorskim finale. Historia może się powtórzyć. Wiele za nim przemawia - tłumaczy Frątczak.
Od lat w polskim żużlu trwa dyskusja dotycząca rangi finału IMP. Niektórzy twierdzą, że konieczne jest podjęcie działań, które podniosą prestiż tych zawodów. Doprowadzić miałoby do tego przyznawania dzikiej karty na jedną z rund Grand Prix mistrzowi Polski. Jacek Frątczak jest jednak przeciwny takiemu rozwiązaniu. - Z wielu powodów do kiepski pomysł - twierdzi. - Gdybyśmy się na to zdecydowali, to pokazalibyśmy, że mamy problem z prestiżem IMP. A moim zdaniem wcale tak nie jest. Wielu żużlowców, których znam, traktuje te zawody bardzo poważnie. Czapka Kadyrowa to nie jest baseballówka, którą można kupić w każdym sklepie. Nie sądzę również, że któremuś z organizatorów Grand Prix należy narzucać dziką kartę, która nie musi leżeć w jego interesie biznesowym. Gospodarz powinien mieć w tym przypadku prawo pierwokupu. Pamiętajmy również, że finał IMP może wygrać czarny koń, który kompletnie nie odnajdzie się w stawce Grand Prix. Moim zdaniem nie powinniśmy iść w tym kierunku - argumentuje Frątczak.
Kolejność finału IMP według Jacka Frątczaka:
1. Patryk Dudek
2. Bartosz Zmarzlik
3. Grzegorz Zengota
ZOBACZ WIDEO Polonia - Orzeł: skuteczny atak Andersena (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}