Remisem zakończył się sobotni mecz reprezentacji Polski i Rosji w Krakowie. Początkowo Polacy kreowani byli na faworytów imprezy. Ekipa prowadzona przez Marka Cieślaka wystąpiła jednak w nieco okrojonym zestawieniu. Miejsca Macieja Janowskiego i Piotra Pawlickiego zajęli Grzegorz Zengota i Krzysztof Buczkowski. Dla obu reprezentacji był to ostatni sprawdzian przed Drużynowym Pucharem Świata.
Jednym z najskuteczniejszych zawodników gospodarzy okazał się Przemysław Pawlicki. Zawodnik Stali Gorzów dwukrotnie meldował się na mecie jako pierwszy. Żużlowiec z pewnością powalczyłby o więcej, niż zdobyte 9 "oczek", gdyby nie pechowa gonitwa nr 9. W tej Pawlicki zanotował defekt motocykla, nawet nie ruszając spod taśmy. Mimo to 24-latek jest zadowolony ze swojego rezultatu. Jego zdaniem zawody były idealną okazją do wypróbowania sprzętu.
- W moim wykonaniu nie był to najgorsze zawody, bo te 9 punktów zdobyłem właściwie w czterech startach. Zawsze mogło być lepiej, ale nie ukrywam, że przyjechaliśmy tutaj też trochę wypróbować sprzęt i ustawienia. Właśnie po to organizuje się takie zawody. Wszystko bardzo fajnie, tylko szkoda tego silnika, który mi się rozsypał, całe szczęście z kolejnym motocyklem szybko się spasowałem i już w ostatnim wyścigu z powrotem byłem bardzo szybki, więc w porządku - powiedział Przemysław Pawlicki.
Sobotni towarzyski mecz rozegrany był w ramach corocznego Pucharu Prezydenta Miasta Kraków. Oprócz wspomnianego turnieju, mecz Polska - Rosja był pierwszą imprezą na wysokim poziomie, zorganizowaną w Grodzie Kraka. Przynajmniej od czasu reaktywacji drużyny w 2010.
ZOBACZ WIDEO Polska - Rosja: Świetna kontra Protasiewicza (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Starszy z braci Pawlickich uważa, że test-mecz został zorganizowany w bardzo dobrym miejscu, gdyż tego typu imprezy przyciągają kibiców. Jego zdaniem sympatycy sportu żużlowego w sobotę byli świadkami ciekawego widowiska.
- Kraków to niezbyt prestiżowy klub, ale myślę że organizacja tego typu zawodów w takim miejscu to bardzo dobry pomysł. To jest bardzo duże miasto i w jakiś sposób powinno się tych kibiców przyciągać. Widzieliśmy jak na spotkanie w Krakowie fajnej atmosferze. Chyba fani nie mają na co narzekać. Obserwowali ciekawe zawody, w których było dużo mijanek i dużo ścigania - powiedział Pawlicki.
Protasiewicz
Miedziński
Dudek
Przedpełski
Przemek Pawlicki
Zengota/Kołodziej